Śmierć Darii Duginy. Ukraina zabrała głos
Mychajło Podolak, doradca Ukrainy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, skomentował atak, w którym zginęła Daria Dugina, córka "mózgu Putina".
21.08.2022 | aktual.: 21.08.2022 13:29
Jak powiedział na antenie "Telemaratonu" doradca prezydenta Zełenskiego, "Ukraina nie ma z tym nic wspólnego". - Podkreślam, nic wspólnego. Nie jesteśmy państwem przestępczym, jakim jest Federacja Rosyjska, a tym bardziej państwem terrorystycznym – powiedział Podolak.
"Rosja rozpada się wewnętrznie"
Według doradcy Zełenskiego, Rosja zaczyna już "rozpadać się wewnętrznie", a różne ugrupowania polityczne rozpoczynają walkę i chcą zdobyć określone miejsca, aby później "przejąć władzę w Federacji Rosyjskiej".
- Dlatego oczywiście wykorzystają to, po pierwsze, do zwiększenia ideologicznej presji informacyjnej na rosyjskie społeczeństwo. Coś w stylu: chodźmy mordować Ukraińców. Po drugie, aby rozpocząć pewną redystrybucję wewnętrznej przestrzeni ideologicznej w samej Rosji, a stała się ona jeszcze bardziej ultraradykalna – dodał Podolak.
Doradca prezydenta podkreślił, że Ukraina spodziewa się nasilenia rosyjskich ataków w Dzień Niepodległości, 24 sierpnia.
Daria Dugina nie żyje. Wybuch pod Moskwą
Świadkowie mówią, że samochód, którym jechała Dugina, eksplodował podczas jazdy w rejonie miasta Odincowo pod Moskwą. Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem na autostradzie.
Jak twierdzą lokalne media, pojazdem miał też jechać sam Aleksandr Dugin, ale w ostatniej chwili zmienił zdanie i wsiadł do innego pojazdu, unikając w ten sposób śmierci.
Zobacz także
Propagandyści grożą. "Kijów zadrży"
"Kijów zadrży", celem "centra decyzyjne" - to tylko niektóre hasła, jakie pojawiły się w rosyjskich kanałach Telegram po śmierci córki "mózgu Putina" Darii Duginy. Rosyjscy propagandyści są wściekli i domagają się natychmiastowego ostrzelania wszystkich najważniejszych obiektów w Kijowie.
Zobacz też: "Nowy Czarnobyl"? Tak Putin chce wykorzystać Europejczyków