SLD: Trybunał Stanu dla Ziobry i premiera
Według szefa SLD Wojciecha Olejniczaka, w
niedalekiej przyszłości większość sejmowa powinna wystąpić ze
stanowiskiem, że co najmniej minister sprawiedliwości Zbigniew
Ziobro i premier Jarosław Kaczyński powinni stanąć przed
Trybunałem Stanu.
25.08.2007 | aktual.: 25.08.2007 19:41
Szef Sojuszu ocenił, że "proces gnicia wewnątrz PiS-u, wewnątrz rządu zaszedł tak daleko", że Sejm powinien w niedalekiej przyszłości wystąpić z "jasnym i precyzyjnym stanowiskiem, że potrzeba jest Trybunału Stanu przynajmniej dla ministra sprawiedliwości i dla premiera".
To konsekwencja odczytywania z nocy w piątku na sobotę tajnych stenogramów ze spotkania sejmowej komisji ds. specsłużb z b. ministrem SWiA Januszem Kaczmarkiem.
Jeżeli były ręczne decyzje, jeżeli było zastraszanie, jeżeli była wreszcie inwigilacja niewinnych, uczciwych ludzi, w tym dziennikarzy, polityków; jeżeli były nielegalne podsłuchy zakładanie urzędnikom państwowym, to nic poważniejszego nie mogłoby się wydarzyć- podkreślił Olejniczak.
Według niego, ze stenogramów wyłonił się ponury obraz jakimi metodami rządzi J.Kaczyński i jakimi metodami nadzór nad prokuraturą, a także nad sądami sprawuje minister Ziobro.
Olejniczak poinformował, że SLD będzie się domagał aby te stenogramy zostały upublicznione. Tam nie ma wielkich tajemnic, tam jest po prostu prawda - podkreślił. Dodał, że jest to prawda o rządach PiS.
Jeżeli mówimy o równości- mówił polityk SLD - to, to co wie poseł, musi wiedzieć również obywatel.Powtórzył, że Sojusz zrobi wszystko, by powołać komisje śledcze ds. okoliczności śmierci Barbary Blidy i akcji CBA w ministerstwie rolnictwa jeszcze w tej kadencji.
Jak stwierdził Olejniczak, we wtorek, gdy zbierze się Sejm powinien być głosowany wniosek o wotum nieufności w stosunku do Ziobry. Jak zaznaczył, nawet jeśli to co mówi Kaczmarek jest "półprawdą" wniosek o odwołanie Ziobry powinien być głosowany.
Odnosząc się sobotniej Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej, Olejniczak powiedział, że miał wrażenie, iż Donald Tusk chce władzy tylko dla siebie. Apelował niemalże do PiS-u, do Jarosława Kaczyńskiego: panie premierze, pan mi odda władzę, a ja sam będę rządził. Bez żadnego pomysłu, bez żadnego programu, bez jasnej i zdecydowanej deklaracji, że to co złe zostanie wyplenione, że to co patologiczne zostanie usunięte oraz że sprawa taka jak śmierć Barbary Blidy zostanie wyjaśniona - mówił Olejniczak.
Olejniczak ocenił, że mówienie o wyborach zdominowało zarówno sobotnią konwencję PiS, jak i Radę Krajową PO. Jednak - jego zdaniem - zabrakło konkretów.
Konwencję PiS, Olejniczak określił jako "hasła i propagandę".