Siemoniak zabrał głos ws. Funduszu Odbudowy
- Widać, że coraz mniej łączy obóz rządowy. Mówi o tym nawet Jarosław Gowin. Oczekiwanie od opozycji, że ma pomagać rządowi, jest trochę wbrew zasadom demokracji - powiedział wiceszef PO Tomasz Siemoniak odnosząc się do ratyfikacji Funduszu Odbudowy. Polityk dodał, że nie jest jeszcze za późno na dialog w tej sprawie.
Siemoniak podkreślił podczas rozmowy w Polskim Radiu 24, że opozycja apelowała w ubiegłym tygodniu o specjalne posiedzenie Sejmu odnośnie Funduszu Odbudowy. Jego zdaniem "to tak ogromny i ważny projekt, że nie może być prowadzony tak, że nikt dokładnie nie wie, jak to będzie miało wyglądać".
"Trudno mieć zaufanie do rządu"
Wiceszef PO powiedział, że stroną w tej dyskusji nie jest jedynie opozycja, ale przede wszystkim samorządy.
- Mamy fatalne doświadczenie z Rządowym Funduszem Inicjatyw Lokalnych z ostatnich miesięcy. (…) Rząd dawał 10 razy więcej tej miejscowości, w której burmistrz jest z PiS-u, choć w sąsiedniej miejscowości problemy są nie mniejsze. Trudno mieć zaufanie do rządu, że będzie chciał wydawać te pieniądze rzetelnie. Do głosowania jest jeszcze czas i ten czas powinien być wypełniony dyskusją – podkreślił Siemoniak.
Polityk stwierdził, że jego zdaniem nie ma ważniejszej sprawy niż Fundusz Odbudowy w tym roku. Zapewnił, że opozycja dołoży wszelkich starań, żeby uruchomić dialog z rządem.
Problemy w obozie rządowym
Siemoniak przekonywał, że jeśli chodzi o ratyfikację Funduszu, rząd ma problemy z większością we własnym obozie.
- Jeżeli ważna część rządu kwestionuje nie jakiś drobiazg, nie jakąś pojedynczą ustawę, ale fundamentalnie kierunek, w którym reszta rządu chce iść, to mamy do czynienia z poważnym kryzysem i tego nie da się jakoś zagadać – powiedział.
Polityk podkreślał, że to bardzo "gorszące", że w trudnym czasie pandemii, jesteśmy świadkami spektaklu pod tytułem "problemy wewnętrzne w rządzie". Jego zdaniem skutkuje to brakiem efektywności w różnych obszarach.
Przyspieszone wybory?
Siemoniak powiedział, że "scenariusz, w którym rząd podaje się do dymisji i są przyspieszone wybory, nie jest scenariuszem, który miałby opozycję, w szczególności Koalicję Obywatelską przerażać".
Zdaniem polityka, gdy rząd nie ma większości, powinien przestać rządzić.
- Gdy Jarosław Kaczyński stracił większość w 2007 i odbyły się wybory, świat się nie zawalił. Wręcz przeciwnie, zaczęło się 8 lat dobrych rządów PO i PSL więc takiego scenariusza nie ma co się bać. Gorszy rząd niż w tej chwili trudno sobie wyobrazić – powiedział Siemoniak.
Źródło: Polskie Radio 24