Sejmowe awantury
Czy czekają nas kolejne?
Awantura w sejmie - im też puszczają nerwy!
W poprzednich kadencjach w sejmie nie brakowało barwnych postaci. Któż nie pamięta Gabriela Janowskiego wynoszonego przez straż sejmową, czy wicemarszałka Stefana Niesiołowskiego notorycznie wyłączającego mikrofon przemawiającym na mównicy posłom.
Najbliższa kadencja również zapowiada się wyjątkowo interesująco. Czym zaskoczy nas Ruch Palikota? Jak minister Kopacz sprawdzi się w roli marszałka? Czy znajdzie się następca Andrzeja Leppera, który będzie okupować mównicę? Odpowiedzi na te pytania poznamy już w najbliższych miesiącach, tymczasem przypomnijmy kilka najbardziej znanych awantur sejmowych ostatnich lat.
(ked)
Awantura o sejmowy krzyż
Janusz Palikot już rozpoczął pierwszą batalię w sejmie. Lider Ruchu Palikota chce przeforsować pomysł usunięcia krzyża z sali sejmowej. - Jeśli sejm nie zgodzi się na to, by ściągnąć krzyż ze ściany w sejmowej sali obrad, to sprawa trafi do Trybunału Konstytucyjnego - stanowczo zapowiedział Palikot w "Kropce nad i".
W sprawie wypowiedzieli się także już premier Donald Tusk i liderzy innych partii. Nie każdy z nas jednak pamięta jak ten przedmiot sporu znalazł się w sejmie. Otóż krzyż został zawieszony nocą, z 19 na 20 października 1997 roku. Po zakończeniu posiedzenia klubu AWS, Tomasz Wójcik wraz z pomocą posła Piotra Krutula samozwańczo zamontowali krzyż na sali posiedzeń sejmu. Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamery filmujące salę plenarną.
Sposób w jaki krzyż znalazł się w sejmie był zawsze jednym z argumentów przeciwników tego symbolu w parlamencie. Zawieszony „metodą faktów dokonanych” i bez uzyskania odpowiedniego pozwolenia dziś budzi znów olbrzymie kontrowersje w sejmie.
"Proszę opuścić mównicę!"
"Proszę opuścić mównicę!" i "Ma pan 60 sekund!" to najczęściej powtarzane zdania Stefana Niesiołowskiego w roli wicemarszałka sejmu. Niesiołowski dał się poznać ze swojej stanowczości i stania na straży regulaminu. Powodowało to jednak liczne starcia podczas obrad.
Do pamiętnej utarczki słownej między wicemarszałkiem z Platformy Obywatelskiej a posłem Markiem Suskim z PiS doszło podczas sejmowej debaty nad wotum nieufności dla ministra skarbu Aleksandra Grada.
Poseł Suski chciał zabrać głos po wystąpieniu premiera Donalda Tuska. Prowadzący obrady wicemarszałek mu go jednak nie udzielił. Wtedy Marek Suski odmówił opuszczenia mównicy.
Skaczący poseł
Wiele emocji zawsze wzbudzała w sejmie obecność posła Gabriela Janowskiego. W styczniu 2000 roku, w czasie spotkania w sejmie z organizacjami rolniczymi Janowski nienaturalnie zachowywał się: podskakiwał, głośno licząc podskoki, gdy witał się z uczestnikami, całował po rękach kobiety i mężczyzn; nie poznawał ludzi, niektórych agresywnie klepał po ramieniu. Szybko został wyprowadzony.
Miesiąc po tym zajściu poseł tłumaczył, że jego zachowanie było wywołane "dużą dawką narkotyków", które podano mu wbrew jego wiedzy.
Przyniósł do sejmu worek z wąglikiem i rózgami
Ale to nie jedyny przypadek, kiedy poseł Janowski wywołał poruszenie w parlamencie. W sejmie został zapamiętany również z tego, gdy zostawił na mównicy worek z - jak twierdził - wąglikiem i rózgami dla prezydenta oraz premiera. Poza tym przemawiał przy wyłączonym mikrofonie, jadł na sali plenarnej i okupywał mównicę przez kilkanaście godzin, w efekcie czego został usunięty z sali sejmowej przez straż marszałkowską.
Poseł z transparentem na szyi
Równie barwną postacią w sejmie był poseł Zbigniew Nowak, którego zapamiętaliśmy z tzw. "Raportu Nowaka", częstego okupowania sali plenarnej i przynoszenia transparentów do sejmu.
W 2005 roku polityk zdeklarował, że w ramach protestu rozpoczyna głodówkę. Utworzył stronę internetową, na której opisał szczegóły swojego śledztwa dotyczącego polityków i korupcji, czyli tzw. "Raport Nowaka". Swój adres www promował m.in. trzymając 5 maja 2005 roku transparent na szyi. Innym razem przyszedł do sejmu ubrany w koszulkę z napisem "Kaczyński ... przestępcą?". Wielokrotnie blokował mównicę, przez co był wykluczany z obrad.
Okupacja mównicy
Z okupowania mównicy najbardziej znani byli również posłowie z Samoobrony z Andrzejem Lepperem na czele.
Podczas posiedzenia 24 stycznia 2002 roku jeden z posłów Samoobrony, Krzysztof Filipek zażądał - powołując się na względy formalne - zmiany porządku obrad i natychmiastowego powrotu do sprawy uchylenia immunitetu Andrzeja Leppera.
Marszałek sejmu - Marek Borowski wyjaśnił, że nie może on powoływać się na względy formalne i wezwał posła do opuszczenia sejmowej trybuny. Gdy poseł nadal stał na trybunie - marszałek wyłączył mu mikrofon i zarządził przerwę.
Wówczas szef Samoobrony - Andrzej Lepper, otoczony przez innych posłów tej formacji - posługując się przenośnym mikrofonem - zaatakował całą klasę polityczną III RP, obciążając ją winą za obecną - jego zdaniem - tragiczną sytuację polityczną i gospodarczą kraju. Zarządzono przerwę, po której sejmowe przepychanki trwały jeszcze kilka minut.
Zdarzenie to było transmitowane przez telewizję.
Starcie dwóch marszałków
W poprzednich kadencjach sejmowych nie mogło zabraknąć również sporu między samymi marszałkami. W styczniu 2006 roku w trakcie głosowania nad skróceniem procedury pracy nad projektem budżetu, marszałek Sejmu Marek Jurek (PiS) usiłował odebrać prowadzenie obrad wicemarszałkowi Markowi Kotlinowskiemu (LPR). Kotlinowski nie oddał jednak prowadzenia mówiąc, że ma do tego prawo. Marszałek Jurek zdecydował się przerwać obrady.
Czy podczas kolejnej kadencji posłowie zaskoczą nas równie spektakularnymi poczynaniami? Już wkrótce się o tym przekonamy.
(ked)