Ściśle tajny skup żywca
Rząd uruchomił dawno obiecywany skup żywca na
rezerwy państwowe. Także na Lubelszczyźnie. Szkopuł w tym, że
informacja o tym, kto i gdzie go prowadzi została utajniona -
podaje "Dziennik Wschodni".
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/andrzej-lepper-musi-odejsc-6038636082050177g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/andrzej-lepper-musi-odejsc-6038636082050177g )
Andrzej Lepper musi odejść!
Rolnicy z Lubelszczyzny za kilogram żywca w skupie dostają dziś 2,60 zł, najwyżej 3 zł. To znacznie mniej niż w ub. roku, kiedy płacono im 4-4,5 zł. Zainwestowałem 100 tys. zł w nową chlewnię, wziąłem kredyt. Z czego to wszystko spłacę, skoro za żywiec dostaję w skupie mniej, niż kosztuje mnie wyhodowanie świni?- załamuje ręce Gustaw Jędrejek z podlubelskiego Bogucina.
Sytuację miało poprawić uruchomienie skupu żywca na uzupełnienie państwowych rezerw. Akcję obiecał wicepremier Andrzej Lepper. Ale skupu nie ma. Skończy się tym, że wyjdziemy na drogi - grozi Jędrejek.
Okazuje się jednak, że Jędrejek jest w błędzie. Gazeta ustaliła, że skup jest. Ale... tajny. Na Lubelszczyźnie świnie odbierają Zakłady Mięsne w Końskowoli. 23 lutego Agencja Rezerw Materiałowych popisała z nimi umowę na dostawę półtusz wieprzowych. W całym kraju żywiec skupuje w sumie 11 zakładów- ubojni. Skup potrwa jeszcze tylko przez pięć dni.
Problem w tym - podkreśla dziennik - że hodowcy trzody chlewnej nie wiedzą, że skup jest czynny. Informacje dotyczące planowania, rozmieszczenia i stanu rezerw państwowych mają charakter niejawny. Ich wyjawienie może spowodować istotne zagrożenie dla podstawowych interesów Rzeczpospolitej Polskiej - tłumaczy Piotr Kruk, rzecznik Agencji Rezerw Materiałowych w Warszawie.
A jak dzwonią do pana rolnicy i pytają, gdzie jest interwencyjny skup, to co im pan mówi? - dopytywał się dziennikarz. Cały dzień mam takie telefony. Mówię, że nie mogę tego ujawnić. I żeby dzwonili od zakładu do zakładu i się dowiadywali. Albo do Lubelskiej Izby Rolniczej - odpowiada rzecznik.
Poseł PSL Jan Łopata tajnym skupem jest zdumiony. To jakiś absurd. Ustawa ustawą, ale chodzi o zwykły rozsądek - komentuje na łamach "Dziennika Wschodniego". (PAP)