Samorząd Tuska, czy samorząd Rokity
Donald Tusk i Jan Rokita rywalizują między sobą o wytypowanie kandydatów na prezydentów miast. Przewagę ma szef PO. To głównie politycy z jego zaplecza zawalczą o eksponowane stanowiska w samorządzie - uważa "Życie Warszawy".
Wybór kandydatów na prezydentów miast i czołowe miejsca list do sejmików wojewódzkich dokonuje się na zasadzie, kto przepcha swojego człowieka, Tusk czy Rokita. To próba sił przed zbliżającymi się wyborami władz partii - ujawnia gazecie jeden z posłów Platformy Obywatelskiej.
Według dziennika, sytuacja w PO jest podobna do tej, jaka miała miejsce niemal rok temu, kiedy partia wybierała kandydatów na parlamentarzystów. Donald Tusk i Jan Rokita mieli własne wersje list wyborczych. Obaj chcieli wprowadzać do Sejmu jak najwięcej swoich ludzi. Wygrał Tusk. Jego przyjaciel, sekretarz partii Grzegorz Schetyna, jeździł po Polsce i wspólnie z szefami regionów ustalał kandydatów na posłów. Z czołowych miejsc skreślano ludzi Rokity albo przesuwano ich na dalsze miejsca.
Kandydaci na prezydentów wielkich miast mają być znani do końca czerwca. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie już nowy zarząd PO.
Wszystko wskazuje na to, że szefem partii zostanie Donald Tusk, a w ścisłym kierownictwie znajdą się jego ludzie - podkreśla "Życie Warszawy". (PAP)