Sam rząd zamiast samorządu?
Gabinet PiS chce nową ustawą podporządkować
sobie samorządy - alarmują regiony w Polsce. Ministerstwo Rozwoju
prostuje: nie chcemy podporządkować, ale uporządkować. I nie
samorządy, ale politykę rozwoju w regionach - czytamy w "Gazecie
Wyborczej".
10.08.2006 | aktual.: 10.08.2006 05:30
Projekt ustawy o zasadach prowadzenia polityki rozwoju powstał w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego. Pod koniec sierpnia ma ją przyjąć rząd.
To prawo może spowodować manipulacje polityczne i jest atakiem na samorządy - mówi dziennikowi marszałek woj. małopolskiego Janusz Sepioł. Konwent marszałków jednogłośnie wydał negatywną opinię o tej ustawie - dodaje marszałek Warmińsko-Mazurskiego Andrzej Ryński.
Kontrowersyjna ustawa ma określić, jak tworzyć strategie rozwoju w Polsce, kto za nie odpowiada i jak wydawać pieniądze na ich realizację. Na jej podstawie już od przyszłego roku będą wydawane pieniądze z Unii. Do 2013 r. możemy wykorzystać ponad 60 mld euro. Samorządy dostały z tego na swoje cele 16 mld euro.
Największe emocje budzi art. 13 ustawy. Zgodnie z nim rząd może odmówić samorządom pieniędzy na tę część strategii regionu, którą rząd uzna za niezgodną ze Strategią Rozwoju Kraju, czyli rządowym planem rozwoju Polski - informuje "Gazeta Wyborcza".
Jeżeli rząd uzna, że remont szpitali czy budowa drogi wojewódzkiej są niezgodne z SRK, może nie dać pieniędzy. To może być pole do nacisków politycznych - wyjaśnia marszałek Janusz Sepioł.
Jak wynika z ustawy, o zgodności projektu z SRK ma orzekać Ministerstwo Rozwoju, a od jego opinii będzie się można odwołać do Rady Ministrów.
To niebezpieczny pomysł, bo zostawia pole do popisu dla dowolnej interpretacji, co jest zgodne ze Strategią Rozwoju Kraju, a co nie. Dopóki nie będzie co do tego dokładnych wytycznych, samorządowcy mają podstawy, by się obawiać - mówi jeden ze współtwórców reformy samorządowej w Polsce prof. Jerzy Regulski.(PAP)