PolskaSąd umorzył sprawę Nergala

Sąd umorzył sprawę Nergala

Gdyński Sąd Rejonowy umorzył sprawę Adama Darskiego - lidera zespołu Behemoth, oskarżonego o znieważenie uczuć religijnych. Sąd uznał, że nie doszło do popełnienia przestępstwa. Prokuratura zapowiedziała odwołanie od tej decyzji.

Sąd umorzył sprawę Nergala
Źródło zdjęć: © AKPA | Andrzej Engelbrecht

28.06.2010 | aktual.: 28.06.2010 17:26

Wniosek o umorzenie sprawy wniósł obrońca Adama "Nergala" Darskiego, lidera Behemotha, Jacek Potulski. Sąd rozpatrywał ten wniosek na niejawnym posiedzeniu.

Jak poinformował po zakończenia posiedzenia Potulski, sąd przychylił się do argumentów obrony i uznał, że zachowanie Darskiego nie wyczerpuje znamion przestępstwa, jakim jest obraza uczuć religijnych.

Pełnomocnik pokrzywdzonego w tej sprawie (przewodniczącego Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami Ryszarda Nowaka) mecenas Marek Sosnowski poinformował, że prokurator złoży zażalenie na decyzję sądu. Ma ono zostać sporządzone po tym, jak sąd przygotuje i dostarczy pisemne uzasadnienie swojego postanowienia.

Sprawa dotyczy koncertu z września 2007 roku w klubie "Ucho" w Gdyni, podczas którego Darski podarł Biblię i rozrzucił jej strzępy wśród publiczności. Potem kartki miały zostać spalone przez fanów zespołu. Wokalista Behemotha miał też powiedzieć, że Kościół katolicki to "zbrodnicza sekta".

Prokuratura wniosła oskarżenie w tej sprawie po zawiadomieniu złożonym przez czworo pomorskich posłów PiS, którzy twierdzili, że obejrzeli film z koncertu i postępowanie lidera grupy Behemoth obraziło ich uczucia religijne.

Jak powiedział Potulski, w swoim wniosku o umorzenie sprawy wysunął m.in. to, że zachowanie Darskiego wskazywało na "kompletny brak zamiaru obrażenia uczuć religijnych osób, które zostały wskazane jako pokrzywdzone". - Adam Darski nie może odpowiadać za to, że ktoś nielegalnie, wbrew jego woli, nagrał koncert Behemotha, a ktoś inny to nagranie obejrzał - powiedział Potulski.

Jak dodał, także sami pokrzywdzeni przyczynili się do tego, że doszło do obrazy ich uczuć religijnych, ponieważ dobrowolnie weszli na stronę internetową, na której opublikowano film. - I dobrowolnie obejrzeli treść, co do której wiedzieli, co na niej jest. Sąd te argumenty uznał - powiedział Potulski.

Pełnomocnik pokrzywdzonego w tej sprawie (przewodniczącego Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami Ryszarda Nowaka) mecenas Marek Sosnowski poinformował, że prokurator złoży zażalenie na decyzję sądu. Ma ono zostać sporządzone po tym, jak sąd przygotuje i dostarczy pisemne uzasadnienie swojego postanowienia.

- Wedle sądu nie zostały spełnione wszystkie przesłanki niezbędne do popełnienia przestępstwa. Zdaniem sądu pan Darski nie miał zamiaru nikogo obrazić: palił Biblię, bo pali, bo tak chciał. Po co on to robił, jeśli nie chciał nikogo obrazić? Dla efektu artystycznego? A przecież, aby to zrobić, musiał wcześniej tę Biblię choćby kupić, więc jak tu można mówić o braku zamiaru - powiedział Sosnowski.

Sprawa obrazy uczuć religijnych na wspomnianym koncercie w klubie "Ucho" w Gdyni rozpatrywana była przez prokuraturę dwukrotnie.

Pierwsze postępowanie wszczęto z urzędu w lutym 2008 r. po doniesieniach w mediach, które o przebiegu koncertu Behemotha poinformował przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami Ryszard Nowak.

W ramach tego postępowania prokuratura pozyskała opinię biegłego religioznawcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego, który orzekł, że "każdy egzemplarz Biblii może być przedmiotem czci religijnej". Śledztwo ostatecznie umorzono, ponieważ Nowak okazał się jedynym uważającym się za "pokrzywdzonego" w tej sprawie (polskie prawo wymaga w takiej sytuacji co najmniej dwóch osób).

Śledczy z Gdyni zdarzeniami na koncercie Behemotha w styczniu tego roku zajęli się ponownie po tym, jak w prokuraturze złożyło wniosek w tej sprawie czworo pomorskich posłów PiS. Jak wyjaśnili, miał być to rodzaj wsparcia dla Nowaka, który sam "nie doczekał się sprawiedliwości". W czasie przesłuchań, które odbyły się w lutym br., wszyscy posłowie zgodnie twierdzili, że obejrzeli film z koncertu i postępowanie lidera grupy Behemoth obraziło ich uczucia religijne.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)