PolskaSąd umorzył gangsterowi

Sąd umorzył gangsterowi

Pruszkowski boss Leszek D. ps. Wańka nie
musi płacić 50 tys. zł grzywny i 21 tys. kosztów procesu. Tak
zadecydował śródmiejski sąd, który uznał, że nie sposób ściągnąć
tych pieniędzy od jednego z najgroźniejszych mafiosów - pisze
"Życie Warszawy".

30.12.2005 | aktual.: 30.12.2005 06:38

- Skandal urągający wymiarowi sprawiedliwości. To sygnał dla wszystkich bandytów, że sądy nie zamierzają ich puszczać z torbami - tak prokuratorzy mówią o decyzji sądu. Skandaliczną decyzję sąd podjął na posiedzeniu 24 października, jednak dopiero przed kilkunastoma dniami jej uzasadnienie trafiło do prokuratury. Śledczy natychmiast sporządzili zażalenie.

- Decyzja sądu jest co najmniej dziwna. Przecież Leszek D. został skazany za założenie i kierowanie jedną z najgroźniejszych grup przestępczych w Polsce - mówi Maciej Kujawski, rzecznik warszawskiej prokuratury. - Z zeznań świadków, którym inne sądy dały wiarę, wynikało, że bossowie gangu, w tym "Wańka", osiągali z przestępstw niebagatelne dochody.

Zdaniem Kujawskiego, skoro sąd nie wiedział, jak ściągnąć zasądzoną grzywnę, mógł ją zamienić na dodatkowe dni więzienia. Gdyby sąd ustalił 200 zł stawki dziennej, to "Wańka", któremu odsiadka kończy się 1 lipca 2015 r., musiałby spędzić za kratami dodatkowe 250 dni.

Dziennikowi nie udało się ustalić czym kierował się sąd, umarzając groźnemu mafioso grzywnę. - Nie dotarły do mnie jeszcze akta tej sprawy i wobec tego nie mogę się w tej sprawie wypowiadać - stwierdził Wojciech Małek, rzecznik warszawskiego sądu okręgowego.

Według informacji gazety Leszek D., choć oficjalnie bez majątku, jest w rzeczywistości uważny za jednego z najbogatszych przestępców. Jego majątek szacowany jest na kilka milionów dolarów! Jednak gotówkę trzyma na tajnych kontach zaufanych biznesmenów, a nieruchomości i udziały w różnych spółkach kontrolowane są przez podstawione osoby, tzw. słupy.

- Dla niego 50 tys. zł to było jak splunąć. Gdyby teraz sąd wyznaczył "Wańce" 5 mln zł kaucji w zamian za wolność, to jego rodzina i najbliżsi zgromadziliby taką sumę w góra dwa dni. Przecież takie umorzenie to kpina w żywe oczy - grzmi "Masa".

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro był poruszony informacją "ŻW" o dziwnej łasce sądu. - Obiecuję, że dokładnie przyjrzę się tej sprawie, a w szczególności okolicznościom i podstawom tej decyzji - stwierdził Ziobro.

Grzywnę dla Leszka D. zasądzono po procesie "Wańki" i Andrzeja Z. ps. Słowik, oskarżonych o wymuszanie haraczy i przejęcie klubu Dekadent na Woli. Bossowie zostali wtedy skazani na 6,5 roku więzienia i obaj mieli zapłacić po 50 tys. zł. Żaden z nich nie raczył zapłacić.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)