Rząd szykuje bat na e‑apteki
Nowe przepisy są niezgodne z prawem Unii -
ostrzega urząd integracji europejskiej. Ministerstwo Zdrowia chce
internetowym aptekarzom nałożyć kaganiec. Zapomniało, że samo jest
na krótkiej smyczy. Europejskiego prawa - pisze "Puls Biznesu".
29.06.2007 | aktual.: 29.06.2007 06:36
Cóż z tego, że Sejm dał zielone światło wirtualnym aptekarzom. Przyjdzie im poczekać na rozporządzenie regulujące obrót lekami w Internecie. Ministerstwo Zdrowia od dawna ma już gotowy projekt, ale szybko nie ujrzy on światła dziennego, bo Urząd Komitetu Integracji Europejskiej (UKIE) nie zostawił na nim suchej nitki. Resort nie musi liczyć się ze zdaniem UKIE - jego opinia jest wiążąca tylko w przypadku ustaw - ale na wszelki wypadek zgodził się poddać projekt notyfikacji w Brukseli. Teraz o rozporządzeniu wypowie się Komisja Europejska (KE) i kraje UE. Cała operacja potrwa trzy miesiące. Może wydłużyć się o kolejne trzy, jeśli pojawią się uwagi. A niewykluczone, że tak się stanie - uważa gazeta.
Urząd zwraca uwagę na jego nadmierną restrykcyjność: rozporządzenie szczegółowo opisuje, gdzie aptekarz musi przechowywać leki, jak pakować przesyłki dla zamawiających, w jakich warunkach mają być one transportowane itp. Tymczasem unijna dyrektywa o społeczeństwie informacyjnym z 2000 r. daje dość dużą swobodę handlowi elektronicznemu i zakłada, że nie może on podlegać ostrzejszym wymogom niż tradycyjny.