Rockiem w reżim Łukaszenki
Stowarzyszenie Młodzi Konserwatyści chce
wspomóc Polaków na Białorusi. Pod hasłem "Rockiem w reżim"
rozpoczęło akcję wysyłania na Białoruś kaset i płyt z
"antyreżimową" muzyką rockową.
03.08.2005 | aktual.: 03.08.2005 19:11
Rock jest muzyką szczególną, muzyką wolności i niezależności. Odegrał już swoją rolę, chociażby w Polsce w okresie PRL, a także w ostatnim czasie na Ukrainie - argumentował prezes Młodych Konserwatystów Paweł Stańczyk.
Jak dotąd swoje płyty i kasety przekazał m.in. Paweł Kukiz. Jak podkreślił Stańczyk, rozmowy z polskimi muzykami nadal trwają, m.in. z Grzegorzem Markowskim z zespołu Perfect. Jak dodał prezes Młodych Konserwatystów, stowarzyszenie chce, aby muzycy, którzy wsparli pomarańczową rewolucję na Ukrainie, zaangażowali się także w działania na Białorusi.
Płyty będą przewożone na Białoruś prywatnymi samochodami, a kolportowane poprzez organizacje młodzieżowe i studenckie, m.in. Związek na rzecz demokracji na Białorusi.
Obecny na konferencji, wydalony z Białorusi polski dyplomata Marek Bućko zaznaczył, że rock jest na Białorusi muzyką popularną, ale do młodzieży białoruskiej dociera głównie w wydaniu rosyjskojęzycznym. Jest to elementem skutecznej rusyfikacji - podkreślił Bućko.
Jak dodał, na Białorusi istnieje wiele zespołów zakazanych, które nie mogą nagrywać płyt i koncertować, a ich muzyki nie można emitować w radiostacjach. Zdaniem Bućki dobrym pomysłem byłyby wspólne nagrania muzyków polskich i białoruskich.
Służyłoby to przełamaniu ideologizacji muzyki, bo nawet muzyka na Białorusi podlega ideologii państwowej ogłoszonej przez Łukaszenkę - zauważył polski dyplomata.