Restaurator szczerze o KPO. Masakruje program
Coraz szersze kręgi zatacza afera z Krajowym Planem Odbudowy. Opublikowana na stronie programu mapa dotacji wywołała medialną burzę. Teraz do krytyki sposobu rozdzielania środków włączyli się ci, którzy ich nie otrzymali. "Musimy wrócić do lat 2020-2021" - zaczyna gorzką historię restaurator Jakub Tepper.
Co się wydarzyło?
- Na oficjalnej stronie KPO pojawiła się interaktywna mapa, ukazująca, na co trafiły unijne fundusze – głównie przyznawane firmom z sektora HoReCa, ale nie tylko. Odnotowano m.in. finansowanie solarium w pizzerii, kursów taekwondo, jachtów, sauny, ekspresów do lodów, a nawet brydża sportowego w modelu e‑learning.
- Publikacja tych danych wywołała natychmiastową burzę w Internecie. Internauci masowo dzielili się najbardziej absurdalnymi przykładami, używając hashtagów jak #AferaKPO.
- Suchej nitki na programie nie zostawia restaurator Jakub Tepper.
Jakub Tepper zamieścił obszerny wpis na platformie X. Restaurator zauważa, że aby zrozumieć problem ze środkami z KPO, należy cofnąć się do lat 2020-2021, czasu pandemii COVID-19 w Polsce. "Przypomnijmy tę czarną historię, wielomiesięczne lockdowny, zakazy prowadzenia restauracji na miejscu czy pozamykane hotele" - wspomina przedsiębiorca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielka afera z KPO. Tusk reaguje. "Zero tolerancji"
Jego lokal, aby przetrwać i utrzymać pracowników, zajął się sprzedażą produktów na wynos i voucherów do wykorzystania w przyszłości. "Byle SPRZEDAŻ NIE SPADAŁA (ważne dalej) i utrzymać miejsca pracy" - podkreśla.
Przeczytaj także: Burza wokół KPO. Szpital nie dostał pieniędzy, lekarz wściekły
"Okazałem się frajerem"
Tepper przyznaje, że czuł ukłucie pogardy i zazdrości, kiedy obserwował "'kolegów z branży', gdy za kotarką obsługują swoich gości w 'zamkniętych' lokalach". Prawdziwe rozczarowanie było jednak póżniej.
Ówczesny rząd Prawa i Sprawiedliwości przygotował tarcze antykryzysowe, w ramach których przedsiębiorcy mogli dostać nawet kilkaset tysięcy pomocy od państwa. Warunkiem było wykazanie spadku sprzedaży podczas lockdownów. "Okazałem się frajerem i przestrzeliłem, bo gdy weszły duże pieniądze do gry - z PFR-u dwie tarcze, gdzie po kilkaset tysięcy złotych to dla tej branży duże pieniądze - to jedyne realne wymaganie to spadek… sprzedaży" - wspomina Tepper, który w ramach tarcz dostał około 30 tys. zł, z czego część musiał ostatecznie zwrócić.
Uczciwi podwójnie tracą?
Nie był to jednak koniec rozczarowań polityką państwa. Kolejny cios przyszedł teraz, podczas rozdzielania dotacji w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
"Warunkiem żeby kupić sobie ten jacht w obecnym KPO dla branży właśnie HoReCa (hotele/restauracje/catering) był spadek sprzedaży rok do roku o 20 proc. w 2020 lub 2021 roku. Czyli w tym czasie, o którym wyżej pisałem" - przypomina Tepper.
Zdaniem przedsiębiorcy, na programach najwięcej zyskują ci, którzy najwięcej kombinują. W czasie COVIDU mogli mieć nieudokumentowane dochody, lekceważąc lockdownowe zakazy, a dzięki wykazanemu spadkowi dochodów - otrzymali pieniądze z tarcz antykryzysowych oraz z KPO.
"Kto miał upaść, ten upadł"
Restaurator zwraca również uwagę na inny problem - wypłacenie środków w związku ze stratami w czasie pandemii pięć lat po najgorszym okresie związanym z COVID-19. "Przez pięć lat kto miał upaść, ten upadł. Kto nie upadł, to… liże rany od 5 lat? Co za bzdura" - nie kryje rozgoryczenia.
"Póki co jesteśmy moralnymi zwycięzcami, ale jestem przekonany, że nie tylko moralnymi na koniec będziemy" - podsumowuje.
Źródło: X, WP Wiadomości