RCB ostrzega przed rosyjską dezinformacją
- Rosyjski aparat propagandowy kontynuuje działania podważające relacje między Polską a Ukrainą - ostrzega Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. I publikuje cztery linie rosyjskiej narracji dezinformacyjnej.
Dezinformacja jest istotnym elementem wywierania wpływu. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa po raz kolejny ostrzega przed działaniami rosyjskiej propagandy.
- Zarówno polskie jak i ukraińskie społeczeństwo jest straszone utratą niepodległości oraz terytorium na rzecz sąsiada - pisze na swoim profilu w serwisie "X" RCB.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dubaj pod wodą. Ulice zamieniły się w rwące potoki
W najnowszym DisinfoRadarze opisuje cztery główne linie propagandowego działania Kremla. Rosja usiłuje przekonać, że:
- Ukraina skrywa roszczenia terytorialne wobec Polski.
- Z kolei Polska ma dokonywać "pełzającej" aneksji zachodniej części Ukrainy.
- Ukraińcy masowo szmuglują do Polski broń, zaś w Polsce zajmują się głownie handlem narkotykami.
- Kremlowska propaganda opisuje też "polskich najemników", którzy na Ukrainie mieliby odpowiadać za liczne zbrodnie wojenne na ukraińskiej ludności.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Rosyjska propaganda chciała podważyć wiarygodność NATO
RCB regularnie ostrzega przed dezinformacyjnymi działaniami rządu Putina. W marcu rosyjska propaganda wymierzona była po raz kolejny w Polskę i w NATO. "Rosyjskie mechanizmy propagandowe intensyfikują swoje działania dezinformacyjne skierowane przeciwko wizerunkowi Sojuszu Północnoatlantyckiego i polskiemu członkostwu w nim" - napisano wówczas w komunikacie.
Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Czytaj również: Rosja naciska na Białoruś. Chcą konfliktu z Polską?
Źródło: RCB/WP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski