Putra: postępowanie wobec Dorna trwa
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra (PiS)
powiedział, że "postępowanie
wyjaśniające" wobec byłego wiceprezesa PiS Ludwika Dorna trwa.
13.12.2007 | aktual.: 13.12.2007 12:16
W środę z PiS wystąpili dwaj byli wiceprezesi partii Paweł Zalewski i Kazimierz Ujazdowski. Trzeci z byłych wiceprezesów zawieszonych w prawach członków PiS - Ludwik Dorn nie ogłosił po środowym spotkaniu z szefem partii Jarosławem Kaczyńskim żadnej decyzji.
Putra powiedział, że "szanuje wybór" Zalewskiego i Ujazdowskiego. Podkreślił, że "warto być w PiS", a w partii tej jest "miejsce dla każdego parlamentarzysty".
Według Putry, jeśli Dorn pozostanie w PiS, to będzie odgrywał w tej partii "jedną z głównych ról". Dodał, że jego zdaniem, dalszych "odejść z PiS już nie będzie".
Po wyborach zawsze jest taka sytuacja, gdy się je przegrywa, że jest analiza, ludzie dokonują pewnych wyborów - ocenił wicemarszałek. Jego zdaniem, partia będzie jeszcze silniejsza w opozycji.
W polityce jest tak, że nie zawsze podejmuje się najlepsze rozwiązania, czasem robi się też błędy - ocenił Putra. Zaznaczył, że w PiS myśli się w kategoriach dobra wspólnego.
Wicemarszałek podkreślił, że wierzy, iż PiS wróci do władzy. Jak dodał, rząd Donalda Tuska ma dobry PR, ale niekoniecznie efekty rządzenia, chociaż - zastrzegł - "jest za wcześnie, żeby to oceniać". Dobrze temu rządowi życzymy - podkreślił.
Pytany czy mocne przywództwo PiS wyklucza obecność silnych osobowości w partii, odparł, że każdy w PiS ma swoje miejsce i na miarę swoich umiejętności się w partii realizuje.
Na pytanie o doniesienia, jakoby Zalewski i Ujazdowski rozmawiali z byłym premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem i Janem Rokitą w sprawie utworzenia nowej partii, Putra odparł, że to są na razie zwykłe plotki.
Zdaniem Putry, mało prawdopodobne jest, żeby znalazło się miejsce na nową partię polityczną na "silnie ugruntowanej scenie". Nie jest łatwo zbudować partię - mówił.
Putra pytany czy zgadza się ze słowami Adama Lipińskiego (PiS), który przy okazji kongresu partii powiedział, że jeśli Zalewski i Ujazdowski odejdą, to czeka ich polityczny niebyt, odparł, że "z zasady wszystkim dobrze życzy". Każdy człowiek dokonuje wyborów, panowie wybrali takie rozwiązanie na tym etapie, jakie będą następne rozwiązania trudno powiedzieć - ocenił.
Dopytywany, czy Ujazdowski i Zalewski powinni zrezygnować z mandatów poselskich, odparł, że "zostawia to każdemu z tych panów z osobna". Dobrze by było, gdyby wszyscy zachowywali się w polityce honorowo - dodał.
Nawiązując do informacji o podpisywaniu przez kandydatów PiS na posłów zobowiązań do zrzeczenia się mandatów w razie opuszczenia klubu, Putra podkreślił, że w PiS "były wyłącznie honorowe deklaracje, nie ma innych deklaracji". Honorowe i na piśmie. Wszyscy, którzy startowali z list PiS przyjęli je na siebie - zaznaczył.