Fatalne skutki wichury. Spadło gniazdo bocianów
W miejscowości Kobyle w woj. małopolskim wichura zniszczyła bocianie gniazdo. Natychmiast zareagowali strażacy i sąsiedzi, a ptaki zabrano do lecznicy. Niestety jeden z bocianów nie przeżył - poinformowała sołtys Kobyla. Przekazała jednak też dobre wieści - zgodnie z zapowiedzią gniazdo ma zostać "odbudowane jak najszybciej".
Stany alarmowe na rzekach w Małopolsce w czwartek rano nie były przekroczone, a IMGW odwołał ostrzeżenia przed burzami i opadami. Bez prądu pozostawało kilkanaście osób, podczas gdy w środę awarie prądu spowodowane sytuacją pogodową dotknęły w województwie ponad tysiąc osób.
W czwartek w Małopolsce prognozowano opady, jednak nie tak intensywne, jak w poprzednich dniach. Minionej nocy straż pożarna była wzywana do interwencji zaledwie trzy razy, podczas gdy dzień wcześniej, w środę (od północy do godz. 22), strażacy w województwie interweniowali 147 razy. Interwencje te dotyczyły przede wszystkim udrażniania przepustów i usuwania gałęzi ze szlaków komunikacyjnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wpadł w poślizg ciężarówką. Kierowca osobówki nie miał szans
Jednak na początku tygodnia sytuacja wyglądała zupełnie inaczej - IMGW wydawał alerty II i III stopnia obowiązujące w częściach woj. małopolskiego dotyczące opadów deszczu o natężeniu umiarkowanym i silnym oraz II stopnia dot. burz. Wskutek niebezpiecznych zjawisk pogodowych strażacy interweniowali setki razy - m.in. ws. uszkodzonych budynków, w tym zerwanych dachów na budynkach mieszkalnych.
Burze nad Małopolską zniszczyły bocianie gniazdo
Burze, silne wiatry i ulewne deszcze nie oszczędziły też zwierząt. W poniedziałek w miejscowości Kobyle (pow. bocheński, woj. małopolskie) poryw wiatru zrzucił na ziemię gniazdo bocianów, w którym były cztery ptaki. Zwierzęta zostały ranne.
"Wczoraj po wichurze w naszej miejscowości spadło bocianie gniazdo. Dzięki szybkiej reakcji dobrych ludzi, sąsiadów i strażaków OSP Kobyle, którzy zabezpieczali teren, udało się wszystkie bociany zabrać do lecznicy Puchacz pod Jasłem. Transportem zajęła się prywatna osoba, której serdecznie dziękujemy" - napisała w mediach społecznościowych sołtys Kobyla Małgorzata Grabiec, którą cytuje też portal glos24.pl.
"Jednak dziś po moim telefonie okazało się, że jeden bocian nie przeżył, miał urazy wewnętrzne, drugi jest w stanie ciężkim, za to dwa kolejne na pewno przeżyją" - pisała sołtys we wtorek. "Jeszcze raz wszystkim bardzo dziękuję za zaangażowanie. Obiecaliśmy, że gniazdo zostanie odbudowane jak najszybciej" - dodała również.
Czytaj też:
Źródło: glos24.pl, Facebook, PAP, Wirtualna Polska