Przepięknie nudni
Animacja „Beowulfa” ma kilka wymiarów, film, niestety, tylko jeden
29.11.2007 | aktual.: 29.11.2007 10:24
Źle się dzieje w państwie duńskim. Potwór Grendel terroryzuje poddanych króla Hrothgara. Z pomocą władcy przypływa Beo-wulf, wojownik o mężnym sercu i brzuchu jak kaloryfer. Bohater poskramia Grendela, ale wpada w sidła jego zabójczo pięknej matki. Nic w tym dziwnego, bo zło ma w tym filmie twarz Angeliny Jolie.
W „Beowulfie” bohaterowie wykreowani za pomocą nowoczesnej animacji komputerowej mówią głosami znanych aktorów (oprócz Jolie słychać też Anthony’ego Hopkinsa i Johna Malkovicha)
, ale wyglądają lepiej niż oni. Każda postać została podrasowana i wygładzona. Niestety, podobny zabieg wykonano na fabule filmu: choć jej podstawą jest staroangielski poemat (produkcja Zemeckisa to czwarta ekranizacja tego dzieła), sprowadzono go do efektownych potyczek i walki o władzę. Więcej wrażeń niż pozbawiona emocji historia dostarcza – momentami zachwycająca – trójwymiarowa animacja. Może więc „Beowulf” „wykradnie wam popcorn” – jak brzmi jedna z reklam filmu, podkreślając wizualną głębię obrazu – ale serca nie skradnie na pewno.
Ola Salwa