Protesty w NTW trwają
Trwa akcja protestacyjna dziennikarzy telewizji NTW. Przez całą środę nadawane były jedynie wiadomości. Wszystkie inne programy i filmy zostały zdjęte z ramówki.
Dziennikarze utrzymują, że wtorkowe wybory zarządu spółki odbyły się bezprawnie i miały na celu wprowadzenie kontroli państwa nad wolnymi mediami w Rosji. Zdaniem dotychczasowego dyrektora NTW Jewgienija Kisielowa, zebranie było nielegalne, bo nie było na nim kworum, co jest konieczne do podjęcia jakichkolwiek decyzji. Dlatego też Rada Społeczna Telewizji, na której czele stoi Michaił Gorbaczow, postanowiła nie uznawać nowego dyrektora Borysa Jordana i zwrócić się z prośbą o mediację do rosyjskiego prezydenta.
Władimir Putin powinien pokazać, że jest zwolennikiem wolności prasy nie tylko w deklaracjach i przerwać ten konflikt - powiedział Gorbaczow.
Dziennikarze NTW uważają jednak, że za przejęciem telewizji przez Gaz-Prom stoi właśnie Władimir Putin.
Dzięki swej niezależności byliśmy solą w oku Kremla. Tylko dlatego trwa wojna o NTW. Zadłużenie jest tylko pretekstem - powiedział dotychczasowy dyrektor Jewgienij Kisielow.
Poparcia niezależnej telewizji udzielało wielu polityków i ludzi kultury. Przed budynkiem telewizji zebrali się też widzowie NTW, którzy twierdzą, że nie wpuszczą nowych władz.
Tymczasem amerykański medialny potentat, założyciel CNN Ted Turner potwierdził w środę, że zawarł porozumienie z założycielem rosyjskiej telewizji NTW Władimirem Gusinskim o zakupie udziałów tej telewizji. (mon)