Protest przed chińskim konsulatem w Rosji
Nieliczna grupa Rosjan demonstrowała przed konsulatem Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL) w Chabarowsku apelując o więcej informacji na temat trującego wycieku, który przedostaje się do rzeki Amur.
Przedstawiciel demonstrantów, głównie z partii lewicowo-nacjonalistycznej "Ojczyzna", Albiert Kalinow narzekał na spotkaniu z chińskim konsulem generalnym Fan Xianrongiem na "tajemniczość" chińskiej strony w sprawie wypadku z listopada.
Jeśli utrzymujecie, że jesteście dobrymi sąsiadami, nie powinniście ukrywać niczego, wszystko powinno być jasne - powiedział Kalinow.
Chiński konsul powiedział, że władze jego kraju pozostają w stałym kontakcie z rosyjskimi partnerami, a konsulat pracuje nieustannie nad tłumaczeniem wszelkich informacji.
Konsul ChRL powiedział, że w piątek wyciek znajdował się w odległości ok. 440 km od miejsca, gdzie rzeka Sungari (Songhua) łączy się z Amurem. Tempo przemieszczania się zanieczyszczenia spowolniło się za sprawą lodu z 2 km na godzinę do 1,8 km na godzinę - stwierdził konsul.
Wyciek trujących substancji do rzeki Sungari nastąpił po eksplozji na terenie zakładów petrochemicznych w chińskim mieście Jilin. Poziom benzenu w rzece Sungari 108 razy przekroczył dopuszczalne normy.
Mimo że w chwili, gdy wyciek dotrze do Amuru, koncentracja benzenu i fenolu będzie trzy-czterokrotnie niższa, w strefie zagrożenia może się znaleźć ponad milion ludzi - uważają rosyjskie służby ekologiczne.
Chińczycy przeprosili Rosję w związku ze zdarzeniem, zaoferowali też nieodpłatnie 150 tysięcy ton węgla aktywowanego do oczyszczania wody.