PolskaProkuratura wyjaśni, czy drużynowy molestował

Prokuratura wyjaśni, czy drużynowy molestował

Komendantka Chorągwi Podkarpackiej ZHP
zwróciła się w środę do prokuratury o zbadanie zdarzeń opisanych w
prasie, które mogą nosić znamiona przestępstwa - molestowania
seksualnego harcerek przez drużynowego. Prokuratura zbada sprawę. Podejrzenia wobec drużynowego nasunęły się po publikacji prasowej
w "Gazecie Wyborczej".

"Dzisiaj otrzymaliśmy pismo, w którym zwrócono się do nas o zbadanie publikacji prasowej, ponieważ zawarte w niej zdarzenia mogą nosić znamiona przestępstwa. Zajmiemy się tą sprawą" - powiedział w środę prokurator rejonowy z Prokuratury dla Miasta Rzeszów, Krzysztof Piękoś.

Prokurator dodał, że publikacja prasowa zawiera za mało szczegółowych informacji, by można było obecnie stwierdzić, czy istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa.

Zawiadomienie złożyła komendantka Chorągwi Podkarpackiej ZHP, harcmistrz Władysława Domagała. "Dla nas była to informacja zaskakująca i niepokojąca. Nigdy wcześniej nie mieliśmy takich sygnałów. Zawiadomiliśmy sąd harcerski i prokuraturę. Drużynowego zawiesiliśmy w czynnościach. Tę sprawę absolutnie trzeba wyjaśnić. Jeżeli podejrzenia się potwierdzą, drużynowemu grozi wykluczenie z ZHP" - powiedziała komendantka Domagała.

W środę Główna Kwatera ZHP opublikowała oświadczenie, dotyczące zawieszenia drużynowego we wszystkich funkcjach w harcerstwie. "Instruktor, wobec którego wysunięto podejrzenie, w dniu 25.03.2003 został zawieszony w wykonywaniu wszystkich funkcji w Związku Harcerstwa Polskiego, zarzuty rozpatrzy sąd harcerski, a o podejrzeniu popełnienia przestępstwa poinformowaliśmy organy ścigania" - napisano w oświadczeniu.

Według "Gazety Wyborczej", obecnie 38-letni podharcmistrz przez co najmniej kilka lat molestował seksualnie swoje harcerki. Potwierdziły to "Gazecie" jego byłe podopieczne.

Z wypowiedzi molestowanych harcerek zamieszczonych w "GW" wynika, że drużynowy zapraszał je na wykwintne kolacje do drogich lokali, obdarowywał prezentami - biżuterią i bielizną, czasem proponował wprost kontakty intymne. Nigdy natomiast nie groził i nie używał wobec nich przemocy. Według "Gazety", drużynowy próbuje zmusić dziewczyny, by wycofały się z oskarżeń. (jask)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)