Prokurator w resorcie skarbu
Prokuratura Okręgowa w Warszawie postanowiła
wszcząć formalne śledztwo w sprawie usunięcia w Ministerstwie
Skarbu Państwa dokumentów, które posłużyły do sporządzenia
"Raportu otwarcia" rządu Leszka Millera - pisze "Rzeczpospolita".
O popełnieniu przestępstwa w MSP prokuraturę zawiadomiła Najwyższa Izba Kontroli, a dziennik ujawnił w sierpniu, że NIK wykryła błędy w rządowym raporcie obwiniającym ekipę Jerzego Buzka za katastrofalny stan państwowych spółek. Według Izby raport jest mylący i nieobiektywny. Co więcej, podczas przygotowywania go w gabinecie politycznym Ministerstwa Skarbu ukryto, usunięto lub zniszczono część dokumentów, które posłużyły do pisania raportu - pisze "Rz".
Na podstawie przesłuchań pracownika NIK oraz dokumentów otrzymanych z Izby, postanowiliśmy wszcząć śledztwo w sprawie usunięcia 10 dokumentów, które posłużyły do sporządzenia raportu. Do przestępstwa mogło dojść w ministerstwie skarbu w okresie od marca 2002 do marca 2003 - mówi dziennikowi "Rz" rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski.
Kiedy przygotowywano raport ministrem skarbu był Wiesław Kaczmarek. Odmówił on gazecie skomentowania działań prokuratury, bo nie zna "informacji z kontroli NIK". Na temat śledztwa i kontroli NIK nie chce wypowiadać się również Ministerstwo Skarbu - odnotowuje "Rz". (uk)