Problem z billingami Donalda Tuska
"Rzeczpospolita" donosi, że Tomasz Arabski nie przekazał prokuraturze numeru telefonu domowego i prywatnej komórki Donalda Tuska. Mogłoby to pomóc komisji śledczej ws. afery hazardowej ustalić, czy doszło do przecieku z kancelarii premiera.
Szef kancelarii premiera Tomasz Arabski podał prokuraturze tylko służbowe numery stacjonarne, z których korzysta Donald Tusk. Tłumaczył to tym, że w aktach osobowych nie ma informacji o prywatnym numerze stacjonarnym i komórkowym premiera. Prokuratura nie będzie już badała tego wątku, robiła to bowiem na zlecenie komisji śledczej, a ona zakończyła już swoje prace.
Sytuacją tą oburzona jest posłanka PiS Beata Kempa. Jej zdaniem "wygląda to na utrudnianie postępowania przez ministra Arabskiego". Podobnie uważa Bartosz Arłukowicz, który uważa, że "szybkie zamknięcie prac komisji przez przewodniczącego Mirosława Sekułę (...) pokazuje, że celem prac komisji nie było ustalenie prawdy, tylko zamknięcie sprawy" - czytamy w "Rzeczpospolitej".