Prezydent lewicy
Na decyzji prezydenta o rozdzieleniu wyborów zaważył interes lewicy - uważa publicysta "Rzeczpospolitej" Piotr Śmiłowicz. na łamach dziennika pisze, że chodziły pogłoski, iż Aleksander Kwaśniewski od pewnego czasu przekonywał liderów lewej strony sceny politycznej, że przeprowadzenie parlamentarnych i prezydenckich wyborów tego samego dnia grozi oddaniem pełni władzy jednemu ugrupowaniu.
19.05.2005 | aktual.: 19.05.2005 08:14
Zdaniem publicysty innym argumentem, który mógł wziąć pod uwagę prezydent jest przekonanie, że partie lewicowe powinny wystawić wspólnego kandydata w wyborach prezydenckich. "Połączenie wyborów temu by nie sprzyjało, bo zmuszałoby każdą partię do zgłaszania własnego pretendenta do prezydentury" - czytamy w "Rzeczpospolitej". Śmiłowicz pisze, że decyzja Kwaśniewskiego jest bardzo niekorzystna dla PiS i PO.
Według niego partia braci Kaczyńskich traci polityczną premię, związaną z połącznieniem wyborów i prawdopodobnym "podciągnięciem" list partyjnych przez popularnego kandydata. "W przypadku Platformy mółgłby stracić Donald Tusk, którego prezydencki wynik przy połączonych wyborach mógłby być lepszy dzięki dobrym notowaniom PO." - czytamy w dzienniku.
Więcej: Rzezpospolita - Prezydent lewicy