Prezydenckie volvo na sprzedaż
Volvo waży ponad dwie tony, jest kuloodporne
i pali 20 litrów benzyny na 100 kilometrów. Jeździli nim Wojciech
Jaruzelski i Lech Wałęsa, a ostatnio skruszeni gangsterzy pisze
gazeta "Metro".
25.07.2006 | aktual.: 25.07.2006 02:09
Czarna limuzyna to prawdziwy potwór. Ma czterocentymetrowe kuloodporne szyby, które opuszczają się tylko do połowy. Dlaczego? By nikt z zewnątrz nie mógł wyciągnąć przez okno pasażerów. Do tego opancerzone drzwi oraz specjalna płyta w podłodze, która chroni przed wybuchami min. W przypadku ostrzału lub zderzenia w limuzynie automatycznie blokują się wszystkie zamki, a klimatyzacja odcina nawiew z zewnątrz. 17-letnie, ważące ponad dwie tony volvo 760 GLE w wersji special ma wciąż sprawny 145- konny silnik, a na liczniku zaledwie 160 tys. km.
Auto jest jeżdżącą historią III RP. Biuro Ochrony Rządu kupiło limuzynę w 1989 r. Pierwszym jej pasażerem był prezydent Wojciech Jaruzelski. Po nim odziedziczył ją prezydent Lech Wałęsa. Przez parę miesięcy "pancerką" jeździła także premier Hanna Suchocka. Potem wóz był wykorzystywany przez przedstawicieli zagranicznych delegacji, a w 2001 r. Biuro Ochrony Rządu przekazało limuzynę śląskiej policji. Od tego czasu volvo stało się głównym środkiem transportu skruszonych gangsterów ze statusem świadka koronnego.
Komenda zdecydowała się jednak sprzedać limuzynę. Wysiadła w niej automatyczna skrzynia biegów, rozwarstwiła się szyba od strony kierowcy (przez co nie daje gwarancji kuloodporności), a sprężyny zawieszenia przebiły się do środka. Naprawa tego wozu się nam kompletnie nie opłaca -przyznaje podinspektor Witold Klęczek, naczelnik wydziału transportu śląskiej policji. Wyceny auta dokonają teraz eksperci Agencji Mienia Wojskowego, która handluje pojazdami o specjalnym znaczeniu. (PAP)