PolskaPremier: sam siebie pytam, kto za tym stoi

Premier: sam siebie pytam, kto za tym stoi

Premier Kazimierz Marcinkiewicz w rozmowie z "Rzeczpospolitą" wyjaśnia dlaczego nie złożył doniesienia do prokuratury po informacji Zyty Gilowskiej o tym, że jest szantażowana.

26.06.2006 | aktual.: 27.06.2006 11:48

Dlaczego mimo prośby Zyty Gilowskiej nie złożył pan doniesienia do prokuratury, że jest szantażowana?

Kazimierz Marcinkiewicz: uważam, że jako premier nie powinienem wtrącać się w działania takich instytucji, jak Rzecznik Interesu Publicznego. Instytucji państwowych, ale nie rządowych. Jeśli rzecznik popełnił błędy, to sąd powinien jego wniosek odrzucić.

Mówi pan o wyjątkowej roli w państwie ministra finansów, a nie zawiadamia prokuratury o możliwym szantażu wobec tego ministra. Nie widzi pan w tym niekonsekwencji?

- Nie widzę, bo pani premier nie wyjaśniła mi, na czym polegał ten szantaż. Uznała, że to, iż inni jej o tym mówią, może być szantażem. Ja natomiast uznałem, że powinienem być uprzedzony, więc powiadomienia mnie nie traktowałem jako szantażu, a siebie jako jego narzędzia.

Nie poczuł się pan zaniepokojony tym, że pana najbliższy współpracownik i minister finansów naszego kraju uważał, iż jest szantażowany?

- Przeżyłem dziesięć bardzo ciężkich dni. Nie miałem argumentów dla prokuratury.

Co zrobił pan z pismem, w którym Zyta Gilowska informuje pana, że czuje się szantażowana?

- Nic z nim nie zrobiłem. Mam je cały czas. Jeśli pojawią się nowe argumenty, to nadam bieg sprawie.

Zna pan dokumenty, które ma rzecznik?

- Nie znam. Ustawa takiej możliwości nie przewiduje. Uważam, że byłoby źle, gdybym zaglądał w teczki. To nie są moje kompetencje.

A może ta cała historia z wicepremier była, jak mówi Donald Tusk, polityczną egzekucją na niej?

- Widać wyraźnie, że dla mojego rządu, dla PiS, pani premier Gilowska była nabytkiem nieprawdopodobnie cennym. A jej odejście jest wielką stratą.

Jak pan sam mówi, zajmował się pan tą sprawą bardzo intensywnie przez ostatnie dni. Chyba zadawał pan sobie pytanie, kto za tym stoi?

- Tak.

I jak brzmi odpowiedź na to pytanie?

- Nie znam odpowiedzi. Ale pytanie zadaję sobie dalej. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)