Trwa ładowanie...
27-09-2007 06:20

Premier rozdaje stołki przed wyborami

Nowy wiceminister skarbu Krzysztof Tołwiński
z PSL Piast miał się zająć stoczniami. Na statkach się nie znał,
więc dostał producentów mebli, tekstyliów i pekaesy - czytamy w
"Gazecie Wyborczej".

Premier rozdaje stołki przed wyboramiŹródło: AFP
d3glghv
d3glghv

Wybory za niecały miesiąc, ale premier Jarosław Kaczyński powołuje coraz to nowych wiceministrów. Od początku sierpnia przyszło ich do rządu już 11. Oprócz resortu skarbu, gdzie były dwie nominacje, trafili do MSZ, resortu rolnictwa, rozwoju regionalnego, sportu, gospodarki, edukacji oraz Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej.

To skok na kasę - ocenia poseł Zbigniew Chlebowski (PO). Sekretarz stanu zarabia ok. 7 tys. zł brutto, podsekretarz - 1 tys. zł mniej. Jeśli odchodzi ze stanowiska przed upływem trzech miesięcy, dostaje równowartość miesięcznego wynagrodzenia. Po roku pracy ma prawo do dwóch pensji, a jeśli pracuje dłużej - do trzech.

Nie wiadomo, jakie będą pierwsze decyzje powołanego w poniedziałek na wiceministra skarbu Krzysztofa Tołwińskiego, wiceprezesa PSL Piast. Miał on przejąć obowiązki odwołanego Sławomira Urbaniaka z Samoobrony. Jeszcze w poniedziałek rzecznik resortu Paweł Kozyra mówił gazecie, że Tołwiński zajmie się m.in. stoczniami. Ten chwalił się nawet, że ma pomysł na rozwiązanie konfliktu Stoczni Gdańskiej z Brukselą, która chce zamknąć dwie z trzech pochylni.

We wtorek wieczorem okazało się, że stocznie będzie nadzorował wiceminister Paweł Szałamacha, który ma pod sobą większość strategicznych spółek, m.in. banki, firmy ubezpieczeniowe, paliwowe, zbrojeniówkę. Tołwińskiemu przypadły pekaesy, narodowe fundusze inwestycyjne, spółki budowlane, tekstylne i producenci mebli.

d3glghv

Resort skarbu nie chce mówić o powodach takiej decyzji. Na pytania nerwowo reagują rozmówcy z PiS. Nie znał się na stoczniach, to dostał inne zadania - ucina pytania dziennika wysoki rangą polityk z kręgów rządowych.

Pytany, dlaczego wbrew wcześniejszym planom nie będzie nadzorował stoczni, Tołwiński odpowiedział w środę: Jestem wdzięczny panu ministrowi Jasińskiemu, który w zakresie nadzoru potraktował mnie ulgowo.

Tołwiński dostał stanowisko, bo PiS chce odebrać wiejskie głosy Samoobronie i PSL w nadchodzących wyborach - komentuje Chlebowski. W zamian za poparcie wsi partia Kaczyńskiego wzięła polityków Piasta na swoje listy wyborcze. Tołwińskiego także - cały tekst w najnowszej "Gazecie Wyborczej". (PAP)

d3glghv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3glghv
Więcej tematów