Polska jednojajeczna
Kaczyński prezydent, Kaczyński premier. Tyle nam zostało z deklaracji, że w Polsce dwóch braci bliźniaków nie weźmie w swoje ręce pełni władzy politycznej - pisze "Trybuna".
10.07.2006 | aktual.: 10.07.2006 06:48
To sytuacja naturalna, że szef partii rządzącej zostaje premierem - przekonywał prezes Prawa i Sprawiedliwości. Kaczyńskiemu osiągnięcie tego stanu natury zajęło prawie dziewięć miesięcy. Teraz rzeczywiście, jak chciała tego od dawna prawica, najważniejsza w Polsce będzie rodzina. Rodzina Kaczyńskich. Humory dwóch braci bliźniaków i ich mamy decydować będą już nie tylko o tym, czy jechać, czy nie jechać na ważne spotkania zagraniczne. Tym humorom podporządkowane będzie wszystko - uważa dziennik.
Choć nieoficjalnie słychać, że Marcinkiewicz podpadł Kaczyńskiemu spotkaniem z szefem Platformy Obywatelskiej Donaldem Tuskiem, o którym nikogo w PiS-ie nie poinformował. W Polsce jednojajecznej nie można sobie pozwolić na jakiekolwiek działanie nieprzyklepane przez rodzinę panującą - zaznacza "Trybuna".
Według niej, ten tydzień pokaże, jaką lekcję z weekendu wyciągnęli koalicjanci PiS-u. Andrzej Lepper stroszy piórka i wymachuje szabelką. Głowę podnosi Roman Giertych - też stara się upozować na poważnego polityka, od którego coś zależy.
Kaczyński na razie udaje, że tego wszystkiego nie słyszy. W tym tygodniu przekonamy się, czy ten znany ze swojej konfliktowości polityk "łyknie" żądania swoich koalicjantów. Z PiS już wychodzą głosy, że jako premier Kaczyński ma budować wizerunek twardego faceta, który za wszystko odpowiada i wszystko nadzoruje. Ciężko będzie ten wizerunek podtrzymać, jeśli na wstępie Kaczyński pozwoli sobie dyktować warunki Lepperowi i Giertychowi - konkluduje "Trybuna". (PAP)
Więcej: Trybuna - Polska jednojajeczna