Polscy nauczyciele nie wyjadą z Białorusi

Pismo informujące o zakazie, skierowane do dyrektora szkoły Ryszarda Chudziaka, brzmi: Wydział Oświaty wołkowyskiego Komitetu Wykonawczego informuje, że wszelkie kontakty z Rzeczpospolitą Polską, których celem jest wymiana doświadczeń, powinny być uzgadniane z obwodowym i rejonowym wydziałem oświaty oraz rejonowym komitetem wykonawczym. Od 1 grudnia 2001 r. zabrania się jakichkolwiek wyjazdów nauczycieli, uczniów oraz personelu administracyjnego bez odpowiedniego zezwolenia.

Dokument wywołał poruszenie wśród działaczy polskiej mniejszości. Prezes Związku Polaków na Białorusi Tadeusz Kruczkowski zamierza tę sprawę przedstawić w Polsce.

W Warszawie w środę odbędzie się posiedzenie polsko-białoruskiej komisji do spraw podręczników i programów nauczania dla mniejszości polskiej na Białorusi i białoruskiej w Polsce. Kruczkowski zamierza na nim poruszyć sprawę pisma wydziału edukacji Urzędu Rejonowego w Wołkowysku.

Związek Polaków zamierza w sprawie zakazu wyjazdów do Polski bez specjalnego zezwolenia napisać listy protestacyjne między innymi do białoruskiego komitetu do spraw religii i mniejszości narodowych oraz ministerstwa edukacji - poinformował wiceprezes Związku Wiesław Kiewlak.

Pełniący obowiązki konsula generalnego w Grodnie Renisław Walter powiedział Polskiemu Radiu, że na razie zaczeka na oficjalną reakcję białoruskich władz, a ewentualne swe przedsięwzięcia uzgodni z ambasadą polską w Mińsku.

Wiesław Kiewlak poinformował, że władze starały się uniemożliwić przeprowadzenie w tę sobotę, organizowanego w szkole w Wołkowysku, seminarium dotyczącego kształcenia dzieci specjalnej troski.

Mimo braku zgody, seminarium z udziałem nauczycieli z Polski odbyło się. W wybudowanej w 1999 roku za polskie pieniądze szkole w Wołkowysku uczy się około 300 w większości polskich dzieci. (and)