Polscy kierowcy to zagrożenie - nie rozumieją znaków
Brytyjskie władze uważają, że należy zrezygnować z egzaminów na prawo jazdy w językach narodowych. Przedstawiciele ministerstwa transportu uważają, że "poprawność" polityczna sprawiła, iż wielu kierowców imigrantów nie zna języka angielskiego i nie potrafi odczytać znaków drogowych - pisze "Daily Mail".
17.10.2011 | aktual.: 17.10.2011 11:57
Co roku ponad 90 tys. testów na prawo jazdy odbywa się w 19 językach narodowych - nawet w takich jak urdu czy albański oraz po polsku. Także egzaminy praktyczne nie muszą być odbywane po angielsku - imigranci mają prawo do tłumacza! Co prawda sami muszą za niego zapłacić, ale za to nie muszą znać języka angielskiego.
Przedstawiciele władzy ostrzegają, iż jeśli nie dojdzie do zmian w przepisach imigranci będą stanowić coraz większe zagrożenie na drogach. Ponadto wielu z nich to kierowcy autobusów, którzy są prawdziwym zagrożeniem dla dużej ilości osób.
Mike Penning, minister transportu, uważa, że "priorytetem powinno być bezpieczeństwo na drogach a nie poprawność polityczna". Zapowiedział, że rząd tak zmieni prawo, by imigranci zdający na prawo jazdy na Wyspach znali chociażby podstawy języka angielskiego i byli w stanie odczytać wszystkie znaki drogowe.
Minister Penning zabrał się za egzaminy na prawo jazdy po tym jak gwałtownie wzrosła ilość wypadków spowodowanych przez imigrantów - głównie Polaków.