Polityka zagraniczna à la Szmajdziński
Polityka zagraniczna Polski musi być pozbawiona rusofobii, germanofobii, eurosceptycyzmu. Powinna być przemyślana, konsekwentna i szukająca sojuszników, żeby stawała się polityką całej Unii Europejskiej - uważa kandydat SLD na prezydenta Jerzy Szmajdziński.
Zobacz również galerię: Oni chcą reprezentować nasz kraj
Wicemarszałek Sejmu powiedział na konferencji prasowej w Kielcach, że partnerstwo z USA będzie możliwe, gdy Polska będzie miała bardzo dobre relacje z Niemcami i z Rosją. - Będziemy wtedy najbardziej cenionym partnerem Stanów Zjednoczonych, dla których te dwa państwa odgrywają, z różnych powodów, kluczową rolę. I to jest zadanie prezydenta - oznajmił.
- Powinniśmy mieć wizję rozwoju Sojuszu Północnoatlantyckiego, wizję rozwoju UE i nie zachowywać się jak petent w stosunku do Unii czy NATO, tylko kreować politykę, wzmacniać te instytucje, co w konsekwencji będzie oznaczało lepsze realizowanie naszych narodowych interesów - powiedział.
Szmajdziński podkreślał, że byłby zdolny do porozumienia z prawicowym rządem, z każdym premierem. Zwrócił uwagę, że Aleksander Kwaśniewski przez dziesięć lat spotykał się z premierami, ministrami spraw zagraniczny i obrony narodowej i - jak mówił - "nie było scen gorszących, trzydniowych przygotowań, dziesiątków wypowiedzi polityków: co powinien powiedzieć premier prezydentowi, co powinien na to odpowiedzieć prezydent, jak powinien zachować się premier".
Zdaniem wicemarszałka Sejmu zbliża się moment, w którym obywatele powiedzą "stop" wojnie między PiS a PO, a to może oznaczać udzielenie poparcia kandydatowi spoza tych dwóch partii. Dodał, że "kampania internetowa w naszym wykonaniu będzie miała wymiar totalny".
Szmajdziński spotkał się w Kielcach z uczniami liceum, studentami oraz z mieszkańcami miasta.