PolskaPoliczą za klej

Policzą za klej

Miasto zaczęło usuwać plakaty wyborcze,
których w przepisowym terminie, nie zdjęły partie. Teraz muszą
liczyć się z wydatkami - pisze "Gazeta Pomorska". Od 2 dni
pracownicy Zakładu Robót Publicznych usuwają plakaty wyborcze.
Robią to na zlecenie wydziału gospodarki komunalnej, który znalazł
w mieście kilkaset miejsc, gdzie plakaty wiszą, chociaż już nie
powinny - podaje dziennik.

15.07.2004 | aktual.: 15.07.2004 07:13

Problem pojawia się po każdych wyborach. Mimo, że te już dawno za nami, ulice są pełne plakatów kandydatów na posłów, radnych czy prezydenta. Tymczasem obowiązkiem komitetów wyborczych jest usunięcie plakatów w określonym terminie, to jest miesiąca od dnia wyborów. Określa to artykuł 90 pkt 7 ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. I mimo, że poszczególne komitety o tym wiedzą, wcale nie kwapią się z usuwaniem plakatów - informuje "Gazeta Pomorska".

Informowaliśmy je trzy razy o tym obowiązku - mówi Janusz Bordewicz, zastępca wydziału gospodarki komunalnej bydgoskiego ratusza. Ale jak widać, komitety niespecjalnie się tym przejęły. Więc sami zaczęliśmy usuwać plakaty. Kosztami oczywiście obciążymy poszczególne komitety wyborcze, wystawimy im faktury" - dodaje. "Ile mogą zapłacić spóźnialscy? Od stu kilku złotych nawet do kilku tysięcy - podaje "Gazeta Pomorska". To będzie zależało od wielu rzeczy, na przykład jak mocnym klejem był przytwierdzony plakat i ile czasu zajęło jego zdejmowanie - wyjaśnia Bordewicz. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)