Policyjni eksperci badają samochód prezydenta
Zobacz, co zostało z opony w prezydenckiej limuzynie
Zobacz, co zostało z opony w pancernej limuzynie
W Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Policji w Warszawie trwają badania prezydenckiej limuzyny, która w piątek po południu wpadła w poślizg i zsunęła się do rowu. - Mamy czas do 21 marca; taki czas wyznaczyła nam prokuratura. Zrobimy wszystko, by w tym terminie zdążyć - zapewnia rzecznik komendanta głównego policji mł. insp. Marcin Szyndler.
Policyjni eksperci badają prezydenckie auto
Do zdarzenia doszło w czasie przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4 na terenie woj. opolskiego. W samochodzie, którym podróżował prezydent Andrzej Duda, doszło do uszkodzenia opony tylnego koła. W wyniku tego - jak później relacjonował sam prezydent - "auto wpadło w poślizg i zsunęło się do rowu". Prezydent, korzystając z innego samochodu z kolumny, wyruszył w dalszą drogę do Wisły. Ani jemu, ani żadnej z towarzyszących mu osób nic się nie stało.
Policyjni eksperci badają prezydenckie auto
Limuzynę przewieziono do CLK w niedzielę. Na zdjęciach wyraźnie widać kompletnie zniszczoną oponę prezydenckiej limuzyny.
Policyjni eksperci badają prezydenckie auto
W opancerzonych limuzynach, jak to ważące blisko 4 tony BMW 760Li High Security prezydenta Andrzeja Dudy, zakładane są opony z systemem PAX, produkowane przez firmę Michelin. Na system PAX składa się specjalna obręcz z zamontowanym na niej pierścieniem, który nie pozwala na zsunięcie się opony z felgi oraz czujnik ciśnienia w oponie. Takie opony, zgodnie z założeniem, mimo przebicia lub przestrzelenia, umożliwiają kontynuowanie jazdy przez kilkadziesiąt kilometrów z prędkością 80 km/h bez zmiany jej toru. Dlaczego tak się nie stało w tym przypadku?
Policyjni eksperci badają prezydenckie auto
To mają wyjaśnić biegli. Rzeczniczka opolskiej prokuratury okręgowej Lidia Sieradzka tłumaczy, że eksperci mają wydać opinię co do stanu samochodu przed zdarzeniem. Mają także np. odpowiedzieć na pytanie, czy zniszczenie koła prezydenckiego samochodu mogły spowodować umyślnie osoby trzecie. Mają także odtworzyć, jak doszło do zdarzenia - na podstawie stanu samochodu, zeznań czy np. zabezpieczonych nagrań zdarzenia.
W sprawie przesłuchani zostali już pierwsi świadkowie - m.in. dwóch funkcjonariuszy BOR, policjant, który był na miejscu incydentu w piątek, trzech świadków - pracowników autostrady, którzy zbierali fragmenty opony po zdarzeniu, dwóch ratowników medycznych oraz część świadków, którzy podróżowali w czasie, gdy doszło do zdarzenia, autostradą.
Policyjni eksperci badają prezydenckie auto
Ustalane będzie również - jak informuje prokuratura - czy samochód, którym podróżował prezydent Duda, był sprawny technicznie; jaka była przyczyna uszkodzenia opony tylnego prawego koła; czy opony były użytkowane właściwe do tego pojazdu. Badana ma być też dokumentacja zakupu i eksploatacji opon oraz książka serwisowa pojazdu.
Policyjni eksperci badają prezydenckie auto
Prokuratura sprawdzała także w trakcie swoich czynności miejsca oddalone o 10 km od miejsca zdarzenia z prezydencką limuzyną, w których wcześniej zdarzyły się kolizje drogowe. - Nie prowadzimy postępowania w sprawie tych kolizji, ale były prowadzone oględziny tych miejsc, by zbadać, czy kolizje te mogły mieć jakikolwiek związek ze zdarzeniem z samochodem prezydenckim - doprecyzowała prokurator Sieradzka.
Prokuratura Okręgowa w Opolu w sobotę formalnie wszczęła śledztwo ws. incydentu z udziałem pojazdu, którym jechał prezydent Duda. Śledztwo dotyczy nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Jak wyjaśniała Sieradzka, obecnie postępowanie prowadzone jest w sprawie.