PolskaPolicjant skazany za jazdę po pijanemu

Policjant skazany za jazdę po pijanemu

Na rok i trzy miesiące więzienia w
zawieszeniu na cztery lata, grzywnę i nawiązkę na organizację
społeczną skazał białostocki sąd policjanta za
kierowanie po pijanemu samochodem, choć oskarżony nie został w
takim stanie zatrzymany przez policję.

17.06.2004 19:00

Sąd nie uwierzył, że samochód prowadził jego brat, który z taką informacją zgłosił się na policję, a wszystkie inne dowody ocenił jako wskazujące na to, że to właśnie policjant był kierowcą. Wyrok nie jest prawomocny.

W październiku ubiegłego roku, na jednym z białostockich osiedli kierowca mercedesa zauważył samochód marki fiat 125p jadący "wężykiem". Przekonany, że kierowca jest nietrzeźwy, powiadomił policję, ale nadal jechał za tym samochodem.

Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów fiat zjechał na trawnik, potem wpadł na znak drogowy po drugiej stronie ulicy, aż w końcu zatrzymał się w zatoczce autobusowej. Świadkowie mówią, że kierowca, który wysiadł z samochodu, chwiał się na nogach i bełkotał.

Kiedy kierowca mercedesa i jego pasażer próbowali go zatrzymać, wyrwał się i uciekł. W rękach mężczyzn została jednak jego kurtka i niebieska koszula, a w nich dokumenty, w tym legitymacja służbowa i prawo jazdy jednego z białostockich policjantów.

Właściciela dokumentów wezwanemu patrolowi nie udało się znaleźć, za to niecałą godzinę później zgłosił się na komisariat brat tego mężczyzny zapewniając, że to on kierował autem.

Był trzeźwy i nie do końca pasował do rysopisu podanego przez świadków, gubił się też w szczegółach dotyczących przebiegu zdarzenia. Tłumaczył, że uciekł bo... bardzo się spieszył na umówione spotkanie. W czasie zeznań zasłabł i trzeba było wezwać do niego karetkę.

Sprawa trafiła do sądu a do zarzutu jazdy po pijanemu policjantowi dodano nakłanianie brata do składania fałszywych wyjaśnień. Oddzielną sprawę ma brat skazanego, który odpowiada za składanie fałszywych zeznań. Na razie była ona zawieszona, bo sąd czekał na wynik zakończonego (choć jeszcze nieprawomocnie) procesu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)