Polak nie żyje, ale winnych nie ma
Nie będzie procesu w sprawie tragicznego wypadku autobusu nieopodal Alton Towers, w którym zginął 27-letni Piotr W. Policji nie udało się zebrać wystarczających materiał dowodowych.
11.03.2010 | aktual.: 11.03.2010 17:14
Do tragedii doszło w sierpniu 2008 roku, w drodze powrotnej z jednodniowej wycieczki pracowniczej z parku rozrywki Alton Towers niedaleko Manchesteru. Piętrowy autobus najpierw nie zmieścił się w zakręcie, potem przebił mur i stoczył się z nasypu na teren pobliskiego domu. Jedyną ofiarą śmiertelną był 27-letni Polak, Piotr W. Mężczyzna mieszkał w Luton Farm, niedaleko Peterborough - czytamy w serwisie thisisderbyshire.co.uk.
Trwające 1,5 roku policyjne śledztwo zakończyło się fiaskiem. Policjanci ze Stattfordshire przekazali materiały do prokuratury, która uznała, że zebrane dowody nie pozwalają na postawienie żadnych zarzutów.
Autobusem podróżowało 70 osób. Wiele z nich z poważnymi obrażeniami trafiło do szpitala. Ojciec zmarłego Piotra zaraz po wypadku napisał list otwarty, w którym apelował do świadków zdarzenia o przekazywanie informacji. Razem z żoną, zwrócił się do kancelarii prawnej Levenes, z prośbą o reprezentowanie w postępowaniu mającym na celu ustalenie przyczyny wypadku oraz uzyskaniu ewentualnego odszkodowania.
Małgorzata Jarek