Temat pokojowej nagrody Nobla dla Donalda Trumpa wraca co jakiś czas. Teraz w związku z rozmowami pokojowymi ws. Ukrainy. - Kompletnie mnie ta sprawa nie interesuje - stwierdził poseł PiS Paweł Jabłoński w programie "Tłit" WP. Jednak jak stwierdził, wątpi w to, aby prezydent USA otrzymał taką nagrodę ze względu na to, że jest "znienawidzony przez środowisko, które ją przyznaje".
W poniedziałek odbędą się kolejne rozmowy pokojowe w Waszyngtonie. Prezydent USA Donald Trump będzie rozmawiał z europejskimi przywódcami wraz z prezydentem Ukrainy o ewentualnym zawieszeniu broni i warunkach pokoju. W programie "Tłit" WP Patrycjusz Wyżga zapytał polityka PiS Pawła Jabłońskiego, czy gdyby Trump doprowadził do pokoju w Ukrainie, byłby to mocny argument, aby wręczyć mu pokojową nagrodę Nobla. - To jest wtórne wobec tego, co się może wydarzyć. A to, co może się wydarzyć, powinniśmy oceniać nie z punktu widzenia interesu Ukrainy, tylko z punktu widzenia interesu Polski - stwierdził gość programu.
Podkreślił, że najbardziej pożądanym scenariuszem jest taki, w którym Rosja wojnę przegrywa i nie jest zdolna do wywołania kolejnej wojny. Jednak jak ocenił, taki scenariusz jest mało prawdopodobny, więc kolejnym w miarę pozytywnym byłoby przegranie wojny przez Rosję.
– Wątpię w to, że Trump dostanie Nagrodę Nobla, bo jest tak znienawidzony przez to środowisko, które przyznaje te nagrody, że nawet gdyby rzeczywiście doprowadził do trwałego pokoju na całym świecie, to pewnie i tak jakiś powód by się znalazł, żeby mu tej nagrody nie dać z czysto emocjonalnych powodów – ocenił Jabłoński.
Dziennikarz w trakcie rozmowy przywołał doniesienia Onetu, według których to Donald Tusk miałby promować tę kandydaturę. – Ja mam ograniczoną wiarę w rzetelność tej informacji, choćby z tego względu, że o ile jestem sobie w stanie wyobrazić, że odbywa się jakiś lobbing za przyznaniem Pokojowej Nagrody Nobla, to wątpię, aby ktoś zwracał się w tej sprawie akurat do Donalda Tuska, dlatego że jakie Donald Tusk może mieć przełożenie na przyznanie Pokojowej Nagrody Nobla przez Komitet Noblowski? Wydaje mi się, że raczej niewielkie – powiedział polityk PiS.