Pogrzeb matki premiera Donalda Tuska
Na gdańskim Cmentarzu Garnizonowym
odbył się pogrzeb Ewy Tusk-Ochelskiej. Matka premiera Donalda
Tuska zmarła we wtorek w Gdańsku. Miała 75 lat.
08.04.2009 | aktual.: 08.04.2009 16:37
Nabożeństwo żałobne odbyło się w kościele parafialnym Chrystusa Króla. Mszę świętą oraz uroczystość pożegnalną na cmentarzu poprowadził były metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski. Arcybiskup przekazał też rodzinie premiera wyrazy współczucia od obecnego metropolity, abp Sławoja Leszka Głódzia. W mszy świętej uczestniczył były prezydent Lech Wałęsa.
W uroczystości pożegnalnej wzięli udział ministrowie rządu Donalda Tuska m.in. wicepremier Grzegorz Schetyna oraz najbliżsi współpracownicy premiera: rzecznik rządu Paweł Graś, szef gabinetu politycznego Sławomir Nowak i szef kancelarii Tomasz Arabski. Na cmentarz przybyli też m.in. marszałek Senatu Bogdan Borusewicz oraz przewodniczący klubu parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski.
W uroczystości wzięli udział b. premier Jan Krzysztof Bielecki, b. minister spraw zagranicznych Władysław Bartoszewski, kilkunastu parlamentarzystów, przedstawiciele władz lokalnych. Ewę Tusk żegnali też jej sąsiedzi i znajomi.
Ewa Tusk urodziła się w 1934 roku w Gdańsku. Przez 41 lat pracowała jako sekretarka w gdańskiej Akademii Medycznej. Na emeryturę przeszła pod koniec lat 90. ub. wieku.
Po śmierci męża w 1972 r. sama wychowywała dwoje dzieci - Sonię i Donalda. Z obydwojga jestem dumna - podkreślała w wywiadzie udzielonym w marcu 2008 roku dla "Dużego Formatu", magazynu "Gazety Wyborczej". Na pytanie, jak to jest być matką szefa polskiego rządu, powiedziała wtedy: "zwyczajnie, ot więcej powodów do dumy". Nie próbowała wybijać synowi z głowy polityki: wiedziałam, że to nic nie da - powiedziała dziennikarzowi "GW".
Opowiadała, że syn, który niemal co weekend przyjeżdża do Sopotu, odwiedzając ją zostawia za drzwiami całe swoje premierowanie. Pytana, o czym rozmawiają, odparła: najmniej o polityce. O sobie powiedziała wtedy, że żyje życiem zwyczajnego polskiego emeryta. Mieszkała w kolejarskim mieszkaniu z drugim mężem, córką i wnuczką.
Przyszłego męża, ojca Donalda i Soni, Ewa poznała na początku lat 50., był przyjacielem jej starszego brata. - Najpierw wpadł w oko mojej mamie. Grzeczny, miły, zwracał się do niej z wielkim szacunkiem. Też kolejarz, bo moja rodzina i Tuskowie to byli głównie kolejarze. Mama uważała, że takiego kandydata na zięcia to ze świecą szukać. Zaręczyny były 23 stycznia 1954 roku. Po prostu przyszedł i bez owijania w bawełnę zapytał, czy za niego wyjdę - wspominała w "Dużym Formacie".
14 lat po śmierci męża Ewa Tusk poznała swego drugiego męża - Wacława. - Jeśli ktoś w tym domu naciąga Donka na rozmowy o polityce, to właśnie Wacek - mówiła w marcu zeszłego roku.
Ewa Tusk zmarła po długiej chorobie. Kilka ostatnich miesięcy spędziła w szpitalu na oddziale kardiologii. Zmarła z powodu niewydolności układu krążenia.
Media pisały, że bardzo chciała zostać prababcią. Pod koniec lutego urodził się jej prawnuk - Mikołaj.