PolskaPodpalił się przemycając

Podpalił się przemycając

Mężczyzna, który we wtorek usiłował przemycić spirytus zakupiony na jednym ze statków wolnocłowych kursujących po Zalewie Szczecińskim, przez przypadek podpalił się. Jego stan jest poważny.
Rzecznik Urzędu Morskiego w Szczecinie Joachim Brudziński powiedział, że do wypadku doszło we wtorek po godzinie 14.

04.06.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Na jednym ze statków płynącym z Altwarp w Niemczech do Trzebieży mężczyzna przelewał spirytus zakupiony w sklepie na statku do foliowych woreczków, a następnie przyklejał je do ciała taśmą. Prawdopodobnie do cięcia taśmy nie używał jednak ani nożyczek, ani noża, tylko jej kawałki oddzielał podpalając ją zapalniczką. W pewnym momencie zapalił się spirytus, który miał na sobie - opowiadał rzecznik.

Ogień zdołano ugasić, ale mężczyzna doznał rozległych poparzeń.

Kapitan statku zawiadomił o wypadku kapitanat portu w Trzebieży. Poparzonego mężczyznę przejął statek ratowniczy, którym przetransportowano go do portu w Policach.

Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie nadkomisarz Krzysztof Targoński poinformował, że poparzony to 41-letni Marek P., mieszkaniec Szczecina. Być może też spirytus, który Marek P. miał na ciele, zapalił się od palonego przez niego papierosa. Policja w tej chwili to ustala. Jego stan był na tyle poważny, że mężczyznę przetransportowano śmigłowcem sanitarnym na specjalistyczny oddział oparzeniowy w szpitalu w Gryficach - powiedział. (aka)

spirytusprzemytmężczyzna
Zobacz także
Komentarze (0)