"Podklejał" plakaty wyborcze
To nie było przyklejanie, a jedynie
podklejanie plakatów wyborczych, by nie zerwał ich wiatr - tak
tłumaczył się policji mężczyzna zatrzymany w Choroszczy
koło Białegostoku.
Wyjaśniał, że nie przyklejał nowych plakatów wyborczych, a jedynie podklejał już wiszące, by nie zerwał ich wiatr. Policja uznała, że w takiej sytuacji sprawa nie zostanie skierowana do sądu grodzkiego, aby rozstrzygnął, czy działania te miały charakter naruszenia ciszy wyborczej.
W Augustowie ktoś w nocy z piątku na sobotę włożył za wycieraczki samochodów ulotki jednego z kandydatów. Sprawę zgłosił mieszkaniec, który znalazł taką ulotkę na szybie swego auta.
Policja odnotowała też zawiadomienie o tym, że na jednym z regionalnych portali internetowych jest informacja o debacie kandydatów. Jak wyjaśniła jednak delegatura Krajowego Biura Wyborczego w Białymstoku, takie materiały traktowane są podobnie jak np. banery czy plakaty wyborcze: jeśli zostały umieszczone przed ciszą wyborczą, nie naruszają ordynacji.