Podejrzany baron
(PAP)
Prokuratura postawiła zarzuty byłemu łódzkiemu baronowi SLD, Andrzejowi Pęczakowi. Według łódzkiej prokuratury okręgowej, poseł w latach 99-2000 działał na szkodę Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, w wyniku czego instytucja straciła ponad 42 miliony złotych. Pęczakowi grozi do 10 lat więzienia.
31.08.2004 | aktual.: 31.08.2004 14:28
Według prokuratury, poseł Sojuszu wykorzystywał swoje wpływy polityczne i zmuszał władze funduszu i podległych mu spółek do podejmowania niekorzystnych decyzji finansowych. Fundusz stracił na tym ponad 42 miliony, a jego spółka-córka – sieradzka Warta ponad milion. Posłowi zarzucono też wyłudzenie co najmniej 40 tysięcy złotych z Agencji Poszanowania Energii, także powiązanej z funduszem.
W czasie śledztwa były szef funduszu Marek K. zeznał, że pieniądze poszły na pokrycie długów po kampanii samorządowej SLD. Prokuratura nie będzie jednak ciągnąć tego wątku sprawy.
W związku z tą sprawą Pęczak zrzekł się w lipcu immunitetu. W czasie przesłuchania nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.