Podatek od przedszkolaków
Opisując rządowe plany opodatkowania publicznych szkół wyższych, "Rzeczpospolita" zapewnia, że to nie jest koniec zakusów fiskusa.
03.09.2003 | aktual.: 03.09.2003 06:26
Jak dowiedziała się gazeta, podatki miałyby zapłacić nie tylko uniwersytety i politechniki, ale także... przedszkola.
Okazuje się, że projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych zwalnia od jego płacenia tylko jednostki budżetowe, które w ogóle nie mogą osiągać zysków. Natomiast prowadzone i dofinansowywane przez gminy przedszkola są zakładami budżetowymi, czyli zgodnie z rządowym zamiarem będa płacić podatek dochodowy.
Różnica polega na tym, że jednostka budżetowa jest w całości finansowana z publicznych środków, zaś zakład budżetowy taki jak przedszkole musi sam zarobić na co najmniej połowę swego utrzymania. Oburzeni pomysłem rządu samorządowcy twierdzą, że opodatkowanie przedszkoli to pomysł na ściąganie pieniędzy z budżetów gmin do budżetu państwa. Ministerstwo finansów nie widzi szczególnych powodów wprowadzania wyjątków dla przedszkoli - powiedział tymczasem gazecie rzecznik resortu, Wiktor Krzyżanowski.