PolskaPO z Marcinkiewiczem?

PO z Marcinkiewiczem?

Informacje o odejściu premiera
zelektryzowały polityków Platformy Obywatelskiej. Wielu z nich nie wyklucza współpracy z Marcinkiewiczem - pisze "Życie Warszawy".

08.07.2006 | aktual.: 08.07.2006 06:53

Jeden z jej liderów - Jan Rokita, od dawna liczył na rozłam w PiS i zaproszenie do współpracy z Platformą grupy byłego premiera. Marcinkiewicz przestanie być lojalny, gdy Kaczyński zażąda od niego dymisji. Nie wykluczam, że w przyszłości Prawo i Sprawiedliwość się podzieli. Dla Platformy dogadanie się z obozem Marcinkiewicza, a potem współrządzenie nie byłoby żadnym kłopotem - mówił kilka tygodni temu w rozmowie z "ŻW" Rokita.

Także inni politycy PO sugerowali, że taka ewentualność nie jest wykluczona. Dostrzegamy istotną różnicę w poglądach i stylu działania między Kazimierzem Marcinkiewiczem a grupą skupioną wokół prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Nie kryjemy, że znacznie bliżej nam do byłego premiera - tłumaczył w rozmowie z gazetą wicemarszałek Sejmu Bronisław Komorowski.

Nie planujemy dywersji wewnętrznej w PiS, bo to partia braci Kaczyńskich specjalizuje się w tego typu metodach. Jednak dalsze rozwarstwienia w tym ugrupowaniu wydają się normalne. To jednak sam Marcinkiewicz podejmie decyzję, czy walczyć o pozycję w swojej partii, czy pójść własną polityczną drogą- ocenia Komorowski.

Jak nieoficjalnie powiedział "ŻW" jeden z wpływowych polityków Platformy, gdyby Marcinkiewicz zdecydował się na rozłam, mógłby nawet zachować fotel premiera we współtworzonym przez Platformę rządzie. Wątpliwe jednak, żeby odchodzący premier zdecydował się na ten wariant. Nie zdobędzie tylu szabel, żebyśmy mieli razem większość - ocenia poseł PO.

Tym bardziej, że PiS chce Marcinkiewiczowi utratę stanowiska wynagrodzić. Wszystko wskazuje na to, że popularny szef rządu dostanie propozycję startu w wyborach na prezydenta Warszawy. W dodatku ma być wybrany na wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości.

Zdaniem politologa z Polskiej Akademii Nauk dr. Radosława Markowskiego, objęcie fotela szefa rządu przez Jarosława Kaczyńskiego źle wróży Lidze Polskich Rodzin i Samoobronie. Lider PiS traktuje politykę jak strefę walki, w której wszystkim trzeba zawładnąć i kontrolować całość wydarzeń. A to oznacza mniejsze wpływy współkoalicjantów- ocenia. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)