PO rozpoczyna kampanię referendalną
PO rozpoczyna kampanię przed zaplanowanym na 6 września referendum ws. JOW i likwidacji finansowania partii politycznych z budżetu. Politycy PO zaprezentowali pierwsze dwa billboardy odnoszące się do JOW i finansowania partii.
17.08.2015 | aktual.: 17.08.2015 14:43
Premier Ewa Kopacz zapowiedziała na czwartek wydarzenie, które nazwała inauguracją kampanii referendalnej PO. - Nam bardzo zależy na tym, żeby to referendum się odbyło i żeby rzeczywiście w tych rozstrzygnięciach wreszcie odstąpić od finansowania partii politycznych z budżetu państwa, jak również wybierać w jednomandatowych okręgach wyborczych również swoich przedstawicieli do parlamentu - podkreśliła Kopacz.
Jak zastrzegła, ewentualne wprowadzenie JOW będzie wymagało zmian w konstytucji. - Ale generalnie to byłby ten pierwszy, dobry krok. My na pewno będziemy agitować za tym, żeby pójść do tego referendum - zaznaczyła Kopacz.
Politycy PO: Marcin Kierwiński i Michał Szczerba zapowiedzieli, że Platforma zamierza prowadzić akcję informacyjną dotyczącą zagadnień ujętych w referendum, czyli wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu, zniesienia finansowania partii z budżetu państwa, a także zasady rozstrzygania przez urzędu skarbowe wątpliwości na korzyść podatnika.
W ramach akcji pojawić mają się billboardy, ulotki i spoty telewizyjne. Pierwsze dwa billboardy Kierwiński i Szczerba zaprezentowali na konferencji prasowej. Pierwszy z nich odnosi się do ordynacji wyborczej. Widnieje na nim przekaz "Tak dla JOW (jednomandatowych okręgów wyborczych)" oraz porównanie - według Platformy - intencji PO i PiS w tym zakresie: "PO - my jesteśmy za; PiS - oni są przeciw". Drugi, bardzo podobny w treści, billboard dotyczy finansowania partii. "Stop finansowaniu partii z budżetu. PO - my jesteśmy za; PiS - oni są przeciw" - głoszą hasła na billboardzie.
- Zdajemy sobie sprawę, że te pytania dla wielu partii politycznych mogą być niewygodne, bo rozmowa o finansowaniu partii politycznych, o jednomandatowych okręgach wyborczych do tej pory w parlamencie nie cieszyła się wielką sympatią, ale to tylko pokazuje, jak ważne jest to referendum, bo już samo pytanie o finansowanie partii politycznych to jest pytanie o to, jak wyglądać ma polski system polityczny - mówił Kierwiński, szef sztabu wyborczego PO.
Poseł Michał Szczerba ocenił, że Polacy "oczekują jasnych deklaracji, polityki odwagi". - Platforma Obywatelska jest w swoich deklaracjach stała - konsekwentnie, wiarygodnie od lat, od naszych początków, od roku 2001, deklarujemy jednoznacznie wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych i w tym zakresie jesteśmy i konsekwentni, i wiarygodni - przekonywał polityk.
Przypomniał, że to z inicjatywy PO wprowadzono JOW do Senatu i w wyborach samorządowych w miastach niebędących miastami na prawach powiatu. - To wszystko pokazuje, że wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych do Sejmu jest kolejnym etapem naszej pracy - dodał Szczerba.
Według niego, dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie - na wzór niemiecki - ordynacji mieszanej, gdzie połowa posłów wybierana jest w JOW, a połowa z list wyborczych.
Kierwiński skrytykował przy tym aktywność PiS w sprawie referendum. - To były akcje stricte wyborcze - nie promowały ani referendum, ani nie mówiły o tym, jak w tym referendum dana partia chciałaby się zachować, a mówiły jedynie o tym, co największa partia chciałaby dodać do tego referendum, te trzy dodatkowe pytania - mówił polityk. - My będziemy odnosić się w naszej akcji informacyjnej, dotyczącej referendum tylko i wyłącznie do pytań, które w referendum zostały postawione - zaznaczył polityk.
6 września zgodnie z inicjatywą prezydenta Komorowskiego Polacy mają odpowiadać na trzy pytania: czy są "za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu"; czy są "za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa" i czy są "za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości, co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika".
PiS chce, by do referendum, które ma się odbyć 6 września dopisać trzy pytania: "Czy jest Pani/Pan za przywróceniem powszechnego wieku emerytalnego wynoszącego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?", "Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego systemu funkcjonowania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe", "Czy jest Pani/Pan za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków?".
W zeszłym tygodniu o uzupełnienie pytań w referendum zwróciła się do prezydenta Andrzeja Dudy kandydatka PiS na premiera Beata Szydło. Decyzję w tej sprawie Duda ma podjąć w tym tygodniu. Premier Ewa Kopacz, powołując się na opinie konstytucjonalistów w tej sprawie, podkreślała, że nie jest możliwe "dopisywanie" czegokolwiek do ogłoszonego już referendum.