Po przecieku
(PAP)
Skorzystał na tym niewątpliwie Roman Giertych, a protokoły z przesłuchania Jana Kulczyka ujawnić mogli albo wrogowie biznesmena, albo wrogowie Siemiątkowskiego, albo po prostu przekupni ludzie dla pieniędzy – mówi gość Radia ZET, Jan Rokita z Platformy Obywatelskiej.
03.12.2004 | aktual.: 03.12.2004 09:59
Nie wiadomo, jak do mediów wyciekły zeznania Kulczyka z łódzkiej prokuratury. Wiadomo, że te protokoły dostała wcześniej sejmowa komisja śledcza do spraw Orlenu.
„Te zeznania pokazują drastyczną sprzeczność zeznań prokuratorskich Jana Kulczyka i Zbigniewa Siemiątkowskiego, w związku z tym te dwie osoby mają poważny problem” – mówi Rokita.
Na konsekwencje przecieku nie trzeba było długo czekać. Prokuratorzy mogą przestać przekazywać sejmowej komisji śledczej materiały ze śledztw w sprawach wiążących się z PKN Orlen – mówi zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik. Będę bronił tych prokuratorów, którzy nie będą przekazywać materiałów komisji śledczej – dodaje Olejnik.