Platforma Polskich Rodzin?

Koniec marzeń o potędze. Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, który liczył, że po wyborach do Sejmu podzieli się władzą tylko z Jarosławem Kaczyńskim i jego Prawem i Sprawiedliwością, teraz przebąkuje o porozumienia z Ligą Polskich Rodzin - podaje "Fakt".

Dlaczego? Bo jeśli w wyborach do Sejmu Liga odniesie taki sukces, jak w niedzielnym wyścigu do europarlamentu, Tusk nie ma co marzyć o przejęciu władzy bez partii Romana Giertycha. Jak się nieoficjalnie dowiedział dziennik, Platforma już zaczęła dogadywać się z Ligą.

"Hmmm, prawicowy układ PO-LPR-PiS byłby trudny..." - ostrożnie cedzi słowa Donald Tusk. "Ale jest to do pomyślenia" - zaraz dodaje. Ale obie partie dzieli niemal wszystko. Platforma to partia ludzi zadowolonych - jej zwolennicy to głównie ci, którzy skorzystali na przemianach ostatnich lat w Polsce. A Liga wręcz przeciwnie - odwołuje się do niezadowolonych i wiesza psy na Unii Europejskiej - pisze gazeta.

Ale Donald Tusk jak nigdy komplementował w poniedziałek partię Romana Giertycha. "W Lidze Polskich Rodzin zaszły ostatnio duże zmiany. Nie jest już tak radykalna. To poważny partner" - zachwalał dotychczasowych politycznych wrogów - podaje "Fakt".

Co na to Liga? Zachłyśnięty sukcesem Roman Giertych głośno marzy, że jego partia będzie sama rządzić. To jednak tylko mrzonki. "Wyklucza pan koalicje z PO?" - zapytaliśmy więc Giertycha. "Jak będzie trzeba, to poszukamy partnera" - zbył dziennik dyplomatycznie polityk Ligi. Ale - chyba po raz pierwszy - nie zdobył się na żadną złośliwość wobec Platformy - pisze dziennik.

To, czego nie mówi wprost Giertych, wyjawia jednak jego partyjny kolega: "Trzeba mieć nadzieję, że dojdziemy do porozumienia" - mówi "Faktowi" o współpracy z PO Marek Kotlinowski. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)