PiS czeka na bilingi premiera
Prawo i Sprawiedliwość zaapelowało do premiera Leszka Millera o ujawnienie billingów telefonicznych jego i najbliższych współpracowników. Wiceprzewodniczący PiS Marek Jurek poinformował, że dotąd nie otrzymał odpowiedzi na list w tej sprawie, skierowany do Millera niemal dwa tygodnie temu.
Na konferencji prasowej w piątek Jurek przypomniał, że premier, po ujawnieniu sprawy Rywina po 27 grudnia ub. roku powiedział, że dołoży wszelkich starań, by sejmowa komisja śledcza i prokuratura otrzymały wszystkie materiały konieczne do wyjaśnienia sprawy. "Do tej pory nic takiego nie nastąpiło, premier jest w sejmowej komisji śledczej broniony przez członków swojej partii politycznej" - powiedział Jurek.
Dodał, że niespełna dwa tygodnie temu (17 marca), przekazał premierowi list, w którym zaapelował, by szef rządu z własnej woli zwrócił się do centrali obsługujących jego aparaty telefoniczne o ujawnienie billingów i aby zlecił Kancelarii Premiera ujawnienie wszystkich innych dokumentów koniecznych do wyjaśnienia sprawy.
Według posła PiS, szef Kancelarii Premiera Marek Wagner zapewnił go, że przynajmniej otrzyma odpowiedź na list. "Do tej pory żadnej odpowiedzi nie ma" - zaznaczył Jurek. "Mamy uzasadnione powody uważać, że ujawnienie billingów pomogłoby w dalszych postępach śledztwa i jeszcze raz zwracamy się z apelem do pana premiera Millera o to, by te billingi zostały w końcu ujawnione" - dodał.
W liście, którego kopię przekazano dziennikarzom, Jurek przypomniał, że podczas prac komisji śledczej Zbigniew Ziobro (PiS) dwukrotnie wnioskował o przekazanie komisji określonych dowodów: billingów telefonicznych, prywatnych i służbowych z telefonów komórkowych i stacjonarnych premiera i jego najbliższych współpracowników - Lecha Nikolskiego, Marka Wagnera, Aleksandry Jakubowskiej, dokumentów z kancelarii premiera i ministerstwa kultury (książek wejść, przepustek, listy osób posiadających przepustki stałe, książek wizyt prowadzonych przez sekretariaty premiera i ministrów Wagnera, Nikolskiego i Jakubowskiej), kalendarzy zajęć i grafików oraz informacji o wykorzystanych urlopach w 2002 r. premiera i wymienionych osób.
"Te wnioski zostały odrzucone głosami zasiadających w komisji posłów SLD-UP. Nie znam motywacji tych głosowań, ale obiektywnie rzecz biorąc, posłowie ci wyrządzili Panu bardzo złą przysługę, tworząc wokół Pana urzędu aurę konspiracji i tajemnic skrywanych przed opinią publiczną. Tym bardziej powinien Pan, dla dobra autorytetu Państwa i Pana urzędu, podjąć osobistą decyzję o ujawnieniu wszystkich postulowanych materiałów" - napisał Jurek w liście.
12 kwietnia premier Leszek Miller ma zeznawać przed sejmową komisją śledczą w charakterze świadka. (reb)