Pierwsze ludzkie komórki macierzyste ze sklonowanych zarodków
Amerykańscy badacze po raz pierwszy uzyskali ludzkie komórki macierzyste wykorzystując kontrowersyjną metodę klonowania zarodków - informuje najnowsze wydanie "Nature". Użyli jednak innej techniki niż ta, przy użyciu której sklonowano owcę Dolly.
06.10.2011 | aktual.: 06.10.2011 16:19
Nikomu wcześnie nie udało się tego dokonać. Wprawdzie Hwang Woo-suk, południowokoreański naukowiec, twierdził, że uzyskał ludzkie komórki macierzyste ze sklonowanych embrionów, ale szybko wyszło na jaw, że jego eksperyment był oszustwem.
Inni badacze uzyskiwali metodą Dolly ludzkie zarodki, ale przestały się one dzielić na bardzo wczesnym etapie rozwoju, gdy liczyły zaledwie 6-12 komórek.
Dr Dieter Egli z New York Stem Cell Foundation Laboratory w Nowym Jorku twierdzi, że udało mu się doprowadzić sklonowany ludzki zarodek do etapu blastocysty, stadium rozwojowego, który następuje po moruli, liczy około 100 komórek i jest gotowy do zagnieżdżenia się w śluzówce macicy.
Nowojorscy specjalista dokonał tego wspólnie z badaczami Columbia University Medical Center wykorzystując zmodyfikowaną metodę klonowania zarodków. Polega ona na tym, że użyta do klonowania komórka jajowa nie jest opróżniana z zawierającego materiał genetyczny jądra komórkowego (w miejsce którego wstawiane jest jądro komórki somatycznej).
Amerykańscy badacze pobrali jądro komórki skóry, ale od razu wstawili je do komórki jajowej zawierającej wciąż jej własne jądro. Komórki z podwójnym jądrem zaczęła się jednak rozwijać, ale zawierały potrójny zestaw chromosomów (jeden pojedynczy, należący do komórki jajowej, oraz podwójny komórki somatycznej).
Nowa metoda klonowania może zatem wywołać jeszcze więcej kontrowersji. Nie dosyć, że budzi wątpliwości moralne, bo do jej uzyskania trzeba użyć komórki jajowej pozyskanej od dawczyni, to na dodatek zawiera potrójny zestaw chromosomów, które może powodować zaburzenia w pozyskanych z niej komórkach macierzystych (np. trisomia 21 chromosomu powoduje u ludzi syndrom Downa).
Dr Egli przyznaje, że uzyskane przez niego komórki macierzyste nie nadają się do wykorzystania w celach terapeutycznych. Uczony podkreśla, że był to jedynie eksperyment i trzeba jeszcze wielu dalszych badań, by kiedyś stało się to możliwe.
Komórki macierzyste próbuje się też uzyskać manipulacjami genetycznymi. Powodują on cofnięcie komórek somatycznych do etapu początkowego. Dotychczasowe badania wykazały jednak, że tak uzyskane komórki nie są w pełni pluripotentne jak zarodkowe komórki macierzyste. Nie można zatem uzyskać z nich dowolnej komórki różnicowej.