Pieniądze dla siemianowickich hutników
(PAP)
Po gwałtownych protestach pracowników huty "Jedność" w Siemianowicach Śląskich szybko znalazło się dla nich około 10 milionów złotych.
07.02.2003 | aktual.: 07.02.2003 19:12
Ludzie dostali po 200 złotych zaliczki, obiecano im, ze do końca lutego dostaną zaległe pieniądze i po tych przyrzeczeniach zakończyła się pikieta pod Urzędem miasta.
Sprawy finansowe uzgodnili z wiceministrem skarbu Andrzejem Szarawarskim prezydent Siemianowic i przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "Solidarności". W sprawie wypłaty pieniędzy pracownikom "Jedności" interweniował też wojewoda śląski Lechosław Jarzębski.
W czasie pikiety pod Urzędem Miasta doszło do zamieszek. Protestujący spalili kukłę prezydenta miasta i opony, wyważyli drzwi do Urzędu i zaatakowali policyjny radiowóz, w którym umieszczono agresywnych uczestników zajść.
W stronę Urzędu i policjantów rzucano jajami, cegłami, kulami śniegu, kawałkami dykty i cegieł.