Pękł balon i marzenie Fossetta
Steve Fossett w Kalgoorlie (AFP)
Amerykański milioner i podróżnik Steve Fossett znów podjął próbę realizacji swego marzenia o samotnym locie balonem dookoła świata. W niedzielę jego projekt po raz piąty legł jednak w gruzach.
Tym razem 57-letni Fossett planował wyruszyć z miejscowości Kalgoorlie w Australii. Niestety, na planach się skończyło - wiatr zniszczył powłokę balonu jeszcze w trakcie jego napełniania. Ale na przygotowania do lotu milioner zdążył wcześniej wydać 700 tys. dolarów.
Włożyliśmy tak wiele w przygotowania do tej próby: czasu, emocji, pieniędzy - powiedział rozczarowany Fossett dziennikarzom po ogłoszeniu rezygnacji z lotu. Myślę, że będzie bardzo trudno podjąć kolejny wysiłek z takim entuzjazmem. Ale jest za wcześnie, aby wyrokować, czy kiedyś jeszcze ponowimy próby - dodał milioner.
Fossett swoją przygodę z samotnym lotem balonem zaczął w 1996 r. Najbardziej dramatyczna próba miała miejsce dwa lata później. Wtedy milioner spadł z wysokości 9 tys. m do Morza Koralowego, 800 km od australijskiego wybrzeża. Ocalał cudem, a z opresji wybawił go francuski statek. (jask)