Państwa arktyczne przeciw topnieniu
Osiem państw arktycznych zgodziło się wspólnie przeciwdziałać gwałtownemu topnieniu lodu w regionie. Ludy zamieszkujące Arktykę oskarżają Waszyngton o blokowanie bardziej zdecydowanych, działań mających na celu spowolnienie globalnego ocieplania się klimatu.
25.11.2004 | aktual.: 25.11.2004 06:31
Stany Zjednoczone, Rosja, Kanada i pięć krajów nordyckich, które mają terytoria w Arktyce, zgodziły się na zakończenie jednodniowego spotkania w Reykjaviku podjąć "skuteczne środki" adaptacji do zmiany klimatu, lecz żadnych jasnych obietnic nie złożyły.
Ministrowie "z uwagą" podeszli do raportu sporządzonego przez 250 naukowców, którzy w tym miesiącu ostrzegli, że ocieplenie w Arktyce przebiega dwukrotnie szybciej niż w innych rejonach Ziemi. Grozi ono całkowitą zagładą do roku 2100 takich gatunków jak niedźwiedzie polarne i niszczy rdzenne kultury łowieckie.
Rdzenna ludność, część państw i obrońcy środowiska chcieli, aby ministrowie wezwali do zdecydowanej redukcji emisji gazów cieplarnianych z samochodów i fabryk, które wini się za postępujące ocieplenie. Może ono do lata roku 2100 spowodować całkowite stopnienie lodu na Biegunie Północnym.
Stany Zjednoczone nie chcą jednak zgodzić się na ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, m.in. dwutlenku węgla. Nie wiem, dlaczego Stany Zjednoczone zachowują się jak struś chowający głowę w piasek - powiedział Gary Harrison z Rady Athabaski Arktycznej, która reprezentuje tysiące ludzi z Kanady i USA.
Paula Dobriansky z USA odpiera krytykę, mówiąc, iż jej kraj "opiera swoje strategie na podstawach naukowych" i ma własny "prężny program" w związku ze zmianami klimatycznymi. Waszyngton przeznaczył 5,8 mld dolarów na projekty w rodzaju programów energii odnawialnej, mimo iż odrzucił cel ustanowiony Protokołem z Kioto - zmniejszenie emisji dwutlenku węgla o pięć procent w stosunku do poziomu z lat 90. do roku 2008-12 - powiedziała Dobriansky.
Prezydent George W. Bush wycofał się z ratyfikacji Protokołu z Kioto w marcu 2001 roku, utrzymując, iż jest to program zbyt kosztowny i niesłusznie pomija kraje rozwijające się. Bush ocenił wtedy, że warunki realizacji protokołu są niekorzystne dla amerykańskiej gospodarki. Uznał, że niesłuszne jest pominięcie Chin czy Indii, które produkują dużą część zanieczyszczeń.
Opublikowany dwa tygodnie temu dokument "Ocena wpływu [zmiany] klimatu na Arktykę" stwierdza, że odsłonięte spod lodu i śniegu ziemia i wody wchłaniają znacznie więcej ciepła. Tym tłumaczy się tak szybkie ocieplanie się regionu. Jedną z konsekwencji tajania śnieżnej i lodowej okrywy może być łatwiejszy dostęp do złóż kopalin oraz wycinki lasów na budulec.
To ważny krok naprzód - powiedział oceniając oświadczenie ministrów Klaus Toepfer, szef ONZ-owskiego Programu na rzecz Środowiska. Uważa on, że ministrowie poszli dalej w wykorzystaniu prognoz naukowych i odkryć, niż oczekiwano.
Jednak obrońcy środowiska ze Światowego Funduszu na rzecz Środowiska Naturalnego (WWF) twierdzą, że osiem państw arktycznych, których udział w światowej emisji gazów cieplarnianych wynosi 40%, zaprzepaściło okazję do spowolnienia zmian klimatycznych.
Jego działacze ustawili na tacy rzeźbę polarnego niedźwiedzia z około metrowej bryły lodu, topniejącą w cieple przed pomieszczeniem, w którym odbywały się rozmowy ministrów.