Władze izraelskie twierdzą, ze zabicie 64-letniego przywódcy Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny (LFWP) było odwetem za organizowane przez niego zamachy bombowe. Według Izraelczyków, na polecenie Mustafy zdetonowano w Izraelu kilka samochodów pułapek. Przedstawiciele Frontu odrzucają te oskarżenia.
Mustafa powrócił na tereny Autonomii Palestyńskiej w 1999 roku, po 32-letnim pobycie na emigracji. Na czele LFWP stanął w lipcu 2000 roku, wcześniej był zastępcą przywódcy i założyciela tej organizacji George'a Habasza. Był najwyższym rangą funkcjonariuszem palestyńskim, jaki zginął z rąk izraelskich od wybuchu obecnych starć blisko rok temu. Łącznie los taki dosięgnął już ponad 60 palestyńskich aktywistów. (kil)