Palestyński minister oskarża USA
Palestyński minister informacji Jaser Abed
Rabbo oskarżył w poniedziałek Stany Zjednoczone o współpracę z
Izraelem w kwestii najazdu na ziemie palestyńskie.
Izraelska obecna kampania wojskowa prowadzona jest przy całkowitym poparciu administracji amerykańskiej - powiedział Rabbo w wywiadzie, udzielonym katarskiej stacji telewizyjnej al- Dżazira. Jego zdaniem, ustalenia na temat współpracy USA i Izraela zapadły na najwyższych szczeblach i zrodziły się w czasie niedawnej wizyty w regionie wiceprezydenta USA Dicka Cheneya.
Zdaniem palestyńskiego ministra, to właśnie w marcu podczas wizyty Cheneya premier Izraela Ariel Szaron przedstawił Palestyńczykom upokarzające warunki, uzgadniając jednocześnie z amerykańskim gościem, iż jeśli warunki te zostaną odrzucone, Izrael zajmie ponownie ziemie Autonomii Palestyńskiej.
Wojska izraelskie w nocy z niedzieli na poniedziałek zajęły miasto Kalkilję na Zachodnim Brzegu Jordanu; następnie - jak twierdzą świadkowie - izraelskie kolumny pancerne wjechały do Betlejem. Izraelskie czołgi zatrzymały się w odległości 500 metrów od Kościoła Narodzenia.
W niedzielę wieczorem obradujący pod przewodnictwem premiera Ariela Szarona izraelski gabinet bezpieczeństwa postanowił rozszerzyć operację militarną na kolejne miasta palestyńskie i kontynuować izolację przywódcy Palestyńczyków Jasera Arafata w Ramallah. Po posiedzeniu gabinetu bezpieczeństwa Szaron wygłosił orędzie telewizyjne, w którym nazwał Arafata wrogiem Izraela i wolnego świata oraz zapowiedział zdecydowaną wojnę z terroryzmem. (and)